Przejdź do treści

Polacy na świecie walczą z określeniem “polskie obozy”

02/08/2016 15:25 - AKTUALIZACJA 02/08/2016 15:30

Mimo, że Polonia rozsiana po świecie oraz polskie placówki dyplomatyczne walczą od lat z pojawiającym się w mediach zagranicznych określeniami „polskie obozy śmierci” i „polskie obozy zakłady”  niestety wygląda na to, że mocno zakorzeniły się już one w świadomości i języku mieszkańców innych krajów. W tym roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych interweniowało już 38 razy, a 6 razy w Niemczech.

Ministerstwo Spraw zagranicznych od 2004 roku na bieżąco monitoruje doniesienia zagranicznych środków masowego przekazu i za pośrednictwem placówek dyplomatycznych podejmuje stosowne interwencje. Polskie Ambasady domagają się sprostowań i używania poprawnego wyrażenia: „Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny/zagłady w okupowanej Polsce” lub wariantowo:„Nazistowski obóz koncentracyjny/zagłady na terenie okupowanej przez Niemców Polski”.

gazetyW roku 2015 MSZ interweniowało 39 razy (według danych zamieszczonych na stronie internetowej MSZ), domagając się usunięcia nieprawdziwego stwierdzenia „polskie obozy koncentracyjne”. 5 razy złego określenia użyto w ubiegłym roku w prasie niemieckiej, a jeden raz Konsulat Generalny RP w Monachium interweniował u Dyrektora Generalnego Muzeum Pinakothek der Moderne w Monachium z prośbą o sprostowanie i usunięcie w opisie wystawy „Gegen Kunst – Otto Freundlich” sformułowania „polski obóz koncentracyjny”.

Rafał Sobczak, dyrektor biura prasowego MSZ powiedział, że “w zeszłym roku takich interwencji polskich placówek było 300, a w ostatnich latach – 900”.

W 2016 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych interweniowało do tej pory 38 razy, 6 razy w Niemczech (według danych zamieszczonych na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych).

Gdzie interweniuje się najczęściej?

Absolutny prym w używaniu błędnych zwrotów o „polskich obozach koncentracyjnych”wiodą media francuskie i amerykańskie, ale zdarza się to też w wielu innych krajach całego świata. MSZ musiało również interweniować po tekstach jakie ukazały się w Chile, Nowej Zelandii, Czechach czy Austrii, a także na Słowacji.

Aplikacja REMEMBER

Na początku bieżącego roku zaczęła działać aplikacja “Remember”. Piszemy o niej w artykule „Nie było 'polskich obozów śmierci’”.

Aplikacja obecnie wyszukuje błędne frazy w 16 językach m.in. angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, włoskim, rosyjskim i japońskim. Planowane jest jednak dodanie kolejnych języków.

„Remember” pobrać można ze strony correctmistakes.auschwitz.org. Tam także znajduje się miejsce, gdzie każdy, kto zauważy użycie błędnej frazy „polski obóz śmierci” może zareagować.

Na działającej w języku angielskim stronie umieszczono również licznik ukazujący ilokrotnie sformułowanie „polskie obozy śmierci” zostało użyte w artykułach internetowych i mediach społecznościowych. Od stycznia 2016 r. aż 2533 razy użyto błędnego sformułowania.

Ostatni przypadek “polski obóz”, tym razem w Watykanie

Dziennikarze z włoskiego portalu „Il Sismografo” napisali 1 sierpnia, że kobieta, która spotkała się z papieżem Franciszkiem, urodziła się w „polskim obozie koncentracyjnym”. W tekście znajdowało się sformułowanie: „zbrodnie popełnione w polskim obozie koncentracyjnym”. Jednocześnie autor publikacji pisał o „nazistowskiej zagładzie”.

Należy nadmienić, że portal „Il Sismografo” jest uważany przez watykanistów za cenne źródło informacji.

– W związku z pojawieniem się wczoraj na jednym z włoskich portali artykułu, w którym zostało użyte sformułowanie „polski obóz koncentracyjny”, ambasada RP przy Stolicy Apostolskiej interweniowała w redakcji portalu – powiedział TVP Info Rafał Sobczak, dyrektor biura prasowego MSZ.

Polska ambasada wysłała list do redaktora naczelnego z prośbą o sprostowanie. – Dzięki skutecznej interwencji placówki ten wpis został poprawiony i błędnego sformułowania już nie ma […] – dodał Sobczak.