Przejdź do treści

Niemcy ujawniają: To największy pożeracz paliwa w samochodzie

04/08/2025 23:09 - AKTUALIZACJA 10/08/2025 23:09

Największy pożeracz paliwa w samochodzie. Eksperci ADAC postanowili zbadać, co w samochodzie najbardziej wpływa na zwiększone zużycie paliwa – i ich wniosek może zaskoczyć wielu kierowców. Problem leży dosłownie na wierzchu i często jest lekceważony po wakacjach czy weekendowych wypadach. Nie chodzi jednak wyłącznie o bagaż – inne czynniki, w tym warunki pogodowe i ukryte obciążenia, również mają niemałe znaczenie. Oto, co ADAC uznało za największego paliwowego „wroga”.

Największy pożeracz paliwa w samochodzie

Niemiecki automobilklub ADAC przeanalizował, co w codziennej eksploatacji samochodu najbardziej zwiększa zużycie paliwa. Wyniki są jednoznaczne – największym „pożeraczem” paliwa okazał się… bagażnik dachowy (box dachowy). Już przy prędkości 80 km/h może zwiększyć zużycie paliwa o około 11%, a przy 130 km/h nawet o 2 litry na 100 kilometrów więcej. ADAC zaleca jego demontaż zaraz po zakończeniu podróży.

To jednak nie wszystko. Każdy dodatkowy ciężar w samochodzie wpływa na spalanie – 100 kg więcej to około 0,3 litra paliwa na 100 km więcej. Dla porównania, samo pełnowymiarowe koło zapasowe waży ok. 20 kg. Eksperci sugerują zastąpienie go zestawem naprawczym, co zmniejszy masę i uwolni miejsce w bagażniku. Zwracają również uwagę, że niepotrzebny bagaż wakacyjny pozostawiony w aucie przez dłuższy czas także wpływa negatywnie na spalanie. Przeczytaj także: Niemcy ujawniają pułapki na kierowców w Bułgarii, Chorwacji i Polsce – uważaj na autostradach

Co jeszcze zwiększa spalanie?

Co ciekawe, również warunki atmosferyczne mają znaczenie. Śnieg i lód, które osadzają się na karoserii, zwiększają opór powietrza i masę auta. Dlatego przed ruszeniem w drogę należy dokładnie oczyścić samochód – nie tylko dla bezpieczeństwa, ale i dla ekonomii jazdy.

ADAC przypomina, że regularne usuwanie zbędnego obciążenia oraz dbanie o aerodynamikę samochodu to klucz do niższego spalania – i większych oszczędności. Wniosek jest prosty: mniej znaczy więcej – zwłaszcza na stacji benzynowej.