Przejdź do treści

Niemcy: Kradzież 135 tys. euro. “To ta sama firma, w której pracowała najbardziej poszukiwana kobieta w Niemczech”

05/01/2023 11:02 - AKTUALIZACJA 05/01/2023 11:02

Wiadomości z Niemiec Kradzież 135 000 tysięcy euro z firmy ochroniarskiej. “To ta sama firma, w której pracowała najbardziej poszukiwana obecnie kobieta w Niemczech”. Według “Bilda” tuż przed świętami Bożego Narodzenia z firmy zajmującej się konwojowaniem gotówki zniknęła 135 000 tysięcy euro. Podejrzewa się, że ukradł je 27-letni ochroniarz, Cem M. “Poszedł w ślady swojej koleżanki, Mirnesy S., która w październiku 2022 roku zwinęła 1 milion euro i uciekła” – pisze niemiecki dziennik.
Czytaj także:

Kradzież 135 000 tysięcy euro z firmy ochroniarskiej

27-letni Cem M. pracownik firmy zajmującej się transportem pieniędzy, mieszka z czwórką rodzeństwa u rodziców na wschodzie Stuttgartu. Żyje w skromnych warunkach mieszkaniowych. Na Instagramie chwali się natomiast, że jeździ drogimi samochodami. Jak może sobie pozwolić na tak drogie hobby? Są już podejrzenia w tej sprawie: To on miał ukraść 135 000 tysięcy euro z firmy, w której zajmuje się konwojowaniem gotówki. Wcześniej z tej samej firmy skradziono 1 milion euro! Według śledczych ukradła je koleżanka Cema  42-letnia Mirnesa S. Kobieta wraz z pieniędzmi zniknęła 14 października 2022 roku. Teraz jest najbardziej poszukiwaną kobietą w Niemczech. Czytaj: Jest obecnie najbardziej poszukiwaną kobietą w Niemczech! Wyznaczono nagrodę za pomoc w jej ujęciu

Z informacji przekazanych przez rzeczniczkę policji w Stuttgarcie wynika, że poszukiwana nie dokonywała kradzieży pieniędzy w dłuższym okresie czasu, ale przy jednej okazji. Śledczy nie chcą na razie podawać dalszych szczegółów sprawy. Policja nadal sprawdza czy kobieta miała wspólników, czy działała w pojedynkę. 

Jak informuje “Bild” teraz z tej samej firmy skradziono 135 000 euro. O kradzież podejrzany jest Cem M., ochroniarz.  Pełnił on nocną służbę przed Wigilią. W niezauważonym momencie miał rozciąć tzw. safebag (zamykaną torbę bankową) w sejfie i wyjąć z niej wszystkie pieniądze.

Według Ilony Bonn, nadinspektora policji w Stuttgarcie, cztery dni po kradzieży przeszukano jego mieszkanie. Nie znaleziono jednak ani podejrzanego, ani pieniędzy. W zeszły piątek Cem M. zgłosił się na komisariat policji.

Dziennikarze “Bilda” poszli do domu Cema M. Zastali tam jego siostrę, która powiedziała im, że brat „jest w pracy, w firmie transportowej”. Rzeczniczka firmy Prosegur, zajmującej się  się transportem gotówki  powiedziała, że firma “ nie komentuje toczącego się procesu.
Łup zniknął. 
Sędzia zdecydował że Cem M. pozostaje na wolności. Musi jedynie zgłaszać się na komisariat w wyznaczone dni.

Źródło: Bild.de, PolskiObserwator.de