
Wiadomości z Niemiec – Niecodzienna kontrola na niemiecko-szwajcarskiej granicy. We wtorek 3 stycznia szwajcarscy celnicy wykonywali swoje rutynowe obowiązki, gdy nagle ich uwagę przykuł jeden z samochodów. Zdecydowali się zatrzymać go do kontroli, która końcowo wprawiła ich w szok.
Czytaj także: Przerażające odkrycie w Bawarii. Ciało kobiety odnalezione w zamrażarce
Samochód miał w sumie siedem miejsc, które zdecydowanie nie wystarczyły dla wszystkich pasażerów. Jeden po drugim z pojazdu wysiadali mężczyźni, kobiety i dzieci. Ostatecznie funkcjonariusze doliczyli się nie mniej niż 23 osób, z których wszystkie siedziały w samochodzie. Wśród nich było dziewięć osób dorosłych i 14 dzieci – podała policja.
To nie mogła być komfortowa podróż, zwłaszcza, że do czasu kontroli przez szwajcarskich urzędników granicznych pokonali najwyraźniej spory dystans. Według władz federalnych przepełniony samochód przyjechał z Polski. Tam kierowca, który ma miejsce zamieszkania w Szwajcarii, odebrał członków rodziny. Na szczęście żadna z 23 osób nie odniosła obrażeń podczas niezwykle niebezpiecznej podróży.
Niecodzienna kontrola na niemieckiej granicy. Z polskiego auta wysiadła… 23-osobowa rodzina
Kierowcy grozi teraz wysoka grzywna od władz Szwajcarii za przewożenie kilku osób bez odpowiedniego zabezpieczenia – podała policja. Celnicy początkowo odmówili członkom rodziny wjazdu do kraju – zmienili zdanie dopiero po sprawdzeniu wszystkich danych osobowych. Musieli jednak kontynuować podróż osobno.
Czytaj także: Te prawa jazdy tracą ważność w styczniu 2023 r.: Milionom kierowców grozi grzywna
Merkur.de, PolskiObserwator.de