Niemcy a kryzys na Ukrainie: W czwartek w Brukseli odbyło się nieformalne spotkanie unijnych przywódców poświęcone sytuacji na Ukrainie. Kanclerz Niemiec powiedział, że Kreml ma świadomość, że w razie wojny reakcja Unii będzie szybka i zdecydowana.
„Jeśli dojdzie do militarnej agresji na Ukrainę, to będzie to miało konsekwencje. Jesteśmy przygotowani, by zareagować przy pomocy sankcji. Jednocześnie, chcemy wykorzystać wszystkie możliwości dyplomatyczne, które mamy do dyspozycji” – powiedział w krótkim oświadczeniu dla mediów Olaf Scholz.
>>>Wizyta Olafa Scholza na Ukrainie. Kanclerz obiecał dalszą pomoc finansową
„Jednocześnie, widzimy, że duża liczba żołnierzy (…) jest zgromadzona wzdłuż granicy z Ukrainą. Sytuacja jest wciąż trudna, niebezpieczna i nie powinniśmy być naiwni” – dodał.
Kanclerz Niemiec z rezerwą odniósł się do sugestii, że sygnały płynące z Moskwy dają powody do optymizmu i odetchnięcia z ulgą. „Przyjęliśmy do wiadomości, że pojawiły się sygnały o gotowości do zaangażowania się w procesy dyplomatyczne. (…) Jednocześnie pozostajemy bardzo ostrożni. Nie da się nie zauważyć, że potencjał militarny zgromadzony wzdłuż granicy z Ukrainą i na Białorusi oraz od strony morza jest wystarczający do przeprowadzenia inwazji. Dopóki to się nie zmieni, musimy być ostrożni i mówić jednym głosem” – zaznaczył.
Źródło: PAP, PolskiObserwator.de
Czytaj wszystkie nasze najnowsze wiadomości w Google News