Trzech Polaków pojechało do Niemiec, by tam kraść samochody. Najpierw ich łupem padła mazda CX5, ale ścigani przez niemiecką policję musieli ją porzucić. Potem ukradli mazdę CX3 i nią przyjechali do Polski, gdzie zostali aresztowani.
Dwukrotna próba kradzieży dwóch samochodów o łącznej wartości ćwierć miliona złotych zakończyła się niepowodzeniem dla trzech Polaków, którzy w ubiegłym tygodniu wypożyczoną toyotą, udali się do Niemiec.
W okolicach Erfurtu ukradli mazdę CX5, którą chcieli przekroczyć granicę Polski. W trakcie drogi powrotnej skradziony samochód próbowali zatrzymać do kontroli policjanci z Niemiec. Niestety bezskutecznie. Podejrzani zaczęli uciekać, po kilkunastu kilometrach zjechali z autostrady i porzucili pojazd.
Prowadzący działania w ramach obserwacji transgranicznych, policjanci ze stołecznej samochodówki zabezpieczyli porzucony pojazd i przekazali go niemieckim policji, po czym udali się za podejrzanymi, którzy tym razem skierowali się na drogę w kierunku Berlina. W stolicy, udało im się ukraść kolejną mazdę, tym razem model CX3.
Mężczyznom udało się przekroczyć granicę i dojechać w okolice Warszawy. Na autostradzie A2 w rejonie węzła Opacz zostali zatrzymani. Jak się okazało, to mieszkańcy powiatu wołomińskiego, wcześniej notowani już za podobne przestępstwa.
Policjanci zabezpieczyli skradziony w Berlinie samochód, który wkrótce wróci do właściciela.
Zatrzymani mężczyźni w wieku 24, 34 i 36 lat usłyszeli po dwa zarzuty kradzieży z włamaniem, do których się przyznali. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Wszyscy decyzją prokuratora zostali objęci policyjnym dozorem.
źródło: Policja.pl