Miliony osób w Niemczech zadręcza się noszeniem masek FFP2 w biurze, w autobusach, pociągach, czy podczas spotkań ze znajomymi, a tymczasem okazuje się, nie zapewniają one lepszej ochrony od zwykłych maseczek chirurgicznych.
W liście do federalnego Ministerstwa Zdrowia prezes Instytutu Roberta Kocha (RKI), prof. Lothar Wieler, napisał: „Noszenie masek FFP2 np. podczas zakupów, w transporcie publicznym nie ma większego wpływu na powstrzymanie pandemii COVID-19 niż noszenie medycznych masek ochronnych na usta i nos”.
Według niego maski „często nie są noszone prawidłowo, przez co tracą efekt ochronny”.
Już na początku 2021 roku Wieler miał obawy co do noszenia przez ludność masek FFP2. Jednak zostały one zignorowane. Zamiast tego rząd federalny zdecydował się nałożenie w Niemczech obowiązku noszenia tego rodzaju masek ochronnych na zakupach, w autobusach, czy pociągach itp., czego konsekwencją, zwłaszcza u osób starszych, był problem z oddychaniem.
źródło: Bild.de