Niemcy: Polak spędził za kratkami ponad miesiąc, bo policjanci pomylili go z inną osobą.
Prawdziwie kafkowska sytuacja przydarzyła się 33-letniemu Polakowi, który przez pomyłkę został aresztowany przez niemiecka policję.
Do zdarzenia doszło w gminie Hoppegarten w Brandenburgii. 33-latek przez pomyłkę spędził za kratkami 34 dni – podał serwis informacyjny www.maz-online.de. Mężczyzna został zwolniony z aresztu dopiero na początku czerwca, choć nie powinien był spędzić w nim ani minuty.
Jak podają niemieckie media Polak został zatrzymany przez niemieckich policjantów w dniu 2 maja br. Nie miał przy sobie dokumentów i nie mówił po niemiecku. Jego tożsamość ustalono na podstawie podanego przez niego nazwiska i daty urodzenia.
Podczas weryfikacji spisanych danych osobowych funkcjonariusze ustalili, że osoba o tym samym nazwisku jest poszukiwana europejskim nakazem aresztowania. 33-latek został skuty i przewieziony do zakładu karnego w Wriezen. Tam w dniu 2 i 3 maja był przesłuchiwany w towarzystwie tłumacza.
Zatrzymany cały czas mówił, że jest niewinny.
Jak podaje serwis Maz-online.de w dniu 7 maja i w dniach kolejnych więzień kilkakrotnie zwracał uwagę śledczym, że jego dane osobowe nie są identyczne z danymi osobowymi mężczyzny poszukiwanego listem gończym, a jego aresztowanie to wynik pomyłki.
Po 22-dniach aresztu rozpoczęto pierwszą kontrolę notatek policyjnych i dokumentów związanych z zatrzymaniem, która wykazała, że dane zatrzymanego w Hoppegarten rzeczywiście różnią się od tożsamości poszukiwanego przestępcy. Dalsze ustalenia wykazały, że doszło do absurdalnej zamiany tożsamości, a więziony 33-latek to zupełnie inna osoba w stosunku do poszukiwanego europejskim nakazem aresztowania.
Po 34 dniach spędzonych za kratkami niewinny Polak został wypuszczony na wolność.
Trwa dochodzenie jak mogło dojść do absurdalnej sytuacji, na skutek której pozbawiono wolności zupełnie niewinnego człowieka.
Źródło: maz-online.de, polskiobserwator.de
Zobacz także: