Mimo, iż ciała Polki zaginionej w mieście Oldenburg nie udało się odnaleźć, śledczy ustalili, kto ją porwał, okradł i zabił.
O sprawie zaginięcia pani Danuty Łysień pisaliśmy kilkakrotnie na łamach naszego portalu, odpowiadając na apel policji, która próbowała wyjaśnić sprawę tajemniczego zaginięcia Polki w miejscowości Oldenburg.
Pani Danuta zaginęła w czerwcu 2017 r. W maju 2018 roku na podstawie zebranych dowód śledczy ustalili, że Polka padła ofiarą przestępstwa. Szerzej na ten temat pisaliśmy w TUTAJ.
Dzięki nagraniom z kamer monitoringu udało się ustalić tożsamość mężczyzny, Marka G., który wypłacał pieniądze z bankomatów posługując się kartą należącą do zaginionej oraz który wraz ze wspólnikiem poruszał się samochód Danuty Łysień, Daimler-Benz E220, a następnie odstawił go bez tablic rejestracyjnych na parking na Richard-Dunkel-Straße w Bremen.
Chociaż ciała zaginionej nie udało się do tej pory odnaleźć prokuratura jest przekonana, że Marek G. najpierw porwał, a następnie zamordował Danutę Łysień. Na podstawie zebranych dowodów 19 marca br. Sąd w Oldenburgu skazał 57-latka na dożywocie.
Mężczyzna odsiadywał już w Polsce wyrok za zabójstwo.
W trakcie trwania procesu przyznał się on, że wypłacał pieniądze posługując się kartą bankomatową pani Danuty oraz wskazał swojego wspólnika – 29-letniego Radosława B.
Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: Ndr.de, PolskiObserwator.de
Zobacz także:
Przyjaciele z Niemiec zamordowanej w Berlinie Polki zbierają na jej pogrzeb