Niemcy: Członkowie partii FDP w Meklemburgii-Pomorzu Przednim dążą do złagodzenia zakazu handlu w niedziele. Powód? Straty w sprzedaży poniesione z powodu pandemicznych obostrzeń – czytamy na portalu t-online.
„Pandemia Covid-19 doprowadziła wielu sprzedawców detalicznych na skraj bankructwa” – powiedział lider FDP w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, René Domke. Sytuacja większości małych przedsiębiorstw już od dłuższego czasu nie jest stabilna. Wielu właścicieli wciąż oczekuje na pomoc ze strony rządu, a część z nich obawia się ponownego wprowadzenia obostrzeń.
>>Niemcy: Niektórzy premierzy krajów związkowych i politycy chcą surowszych zasad wjazdu do Niemiec
Według Domke otwarcie sklepów w niedzielę pozwoliłoby właścicielom nadrobić wygenerowane przez ostatni rok straty. Jego zdaniem skuteczność tego pomysłu można by łatwo przetestować za pomocą projektów modelowych. Przykładem mają być projekty, które obecnie rozpoczynają się w Nadrenii Północnej-Westfalii. Domke wspomniał także o konkurencji ze strony handlu internetowego, która podczas pandemii stała się znacznie silniejsza. „Amazon, jak wszyscy wiemy, nie zamyka własnej strony internetowej w niedzielę” – powiedział polityk FDP.
W poniedziałek minister gospodarki Harry Glawe (CDU) zapowiedział wsparcie dla handlu śródmiejskiego. W dziewięciu modelowych regionach mają zostać opracowane koncepcje ożywienia działalności gospodarczej. „Chcemy, aby zakupy stały się bardziej przyjemnym doświadczeniem” – wyjaśnił minister. W projekt zaangażowani byliby zarówno urbaniści, jak i przedstawiciele branż kreatywnych. Glawe nie wspomniał jednak o ewentualnym zniesieniu zakazu handlu w niedzielę.