Przejdź do treści

Polscy kierowcy utrapieniem w Niemczech i Wielkiej Brytanii

02/08/2016 08:15 - AKTUALIZACJA 22/11/2023 18:46

Chociaż polscy kierowcy mają o sobie wyokie mniemanie, statystyki temu zaprzeczają. Okazuje się, że w 2015 r. byliśmy sprawcami prawie 52 tysięcy wypadków za granicą, a w Niemczech i Wielkiej Brytanii boją się nas najbardziej!

fot. pixabay.com/CC0
fot. pixabay.com/CC0

Z danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK) wynika, że w ubiegłym roku polscy kierowcy za granicą spowodowali 51,8 tys. wypadków, o 11% więcej niż w 2014 roku.

– Od kilku lat obserwujemy wzrost liczby zdarzeń drogowych powodowanych za granicą przez polskich kierowców. Jednak nigdy dotąd zjawisko to nie przyspieszyło tak gwałtownie. W ciągu ostatnich 4 lat nastąpił wzrost liczby tego rodzaju zdarzeń o 27 proc. Jednak jego największa skala miała miejsce w ostatnim roku – mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

– Najpoważniejszych przyczyn tego zjawiska należy upatrywać w poczuciu bezkarności, a także w brawurze, braku umiejętności i zaniedbaniu przygotowania do prowadzenia pojazdu w warunkach innych niż krajowe – dodaje Mariusz Wichtowski.

Najwięcej kolizji nasi rodacy powodują na drogach państw będących celem zarobkowej migracji naszych rodaków.

Według ekspertów, najwięcej szkód zmotoryzowani Polacy spowodowali w ubiegłym roku na terenie Niemiec – aż 24,9 tys. Ponad 4,8 tys. w Wielkiej Brytanii, 4 tys. na drogach Francji, 3,5 tys. we Włoszech i 3 tys. w Holandii.

Pozytywnym zjawiskiem jest natomiast zmniejszenie liczby zdarzeń spowodowanych przez kierujących pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi bez ważnego ubezpieczenia OC. W całym 2015 r. PBUK odnotowało 285 nowych zgłoszeń dotyczących tego rodzaju szkód.

Co ciekawe, według danych PBUK wynika, że w latach 2008-2014 niemal 30 proc. wypadków spowodowanych przez zagranicznych kierowców na polskich drogach spowodowały soby prowadzące auta zarejestrowane w Niemczech. Niemcy wyprzedzają inne kraje dość wyraźnie, mają bowiem na swoim koncie prawie 23 tysiące szkód.