Wiadomości z Niemiec: Poszukiwany Sebastian Majtczak ma przebywać w Niemczech. O tej sprawie mówi cała Polska. Kierowca BMW biorący udział w makabrycznym wypadku 16 września na autostradzie A1w Sierosławiu pod Piotrkowem jest poszukiwany listem gończym. Jadące z prędkością co najmniej 253 km/h auto Sebastaina Majtczaka (jego dane osobowe zostały ujawnione) uderzyło w samochód KIA, którym wracała z wakacji rodzina z Myszkowa. Mężczyzna ma przebywać w Niemczech – donosi Rzeczpospolita. Tuż przed wypadkiem 32-latek miał kupić martwą spółkę pod Berlinem.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Poszukiwany w całej Europie Polak aresztowany na granicy niemiecko-holenderskiej
Z OSTATNIEJ CHWILI! Poszukiwany w sprawie makabrycznego wypadku na A1 pod Piotrkowem, w którym zginęła 3-osobowa rodzina wpadł w Dubaju
Poszukiwany Sebastian Majtczak ma przebywać w Niemczech
32-letni Sebastian Majtczak jest poszukiwany w Polsce europejskim nakazem aresztowania! Mężczyzna jest poszukiwany na podstawie listu gończego Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim za przestępstwo z art. 177 par 2 KK.
W opisie zarzucanego przestępstwa wskazano, że „Sebastian Majtczak jest podejrzany o to, że w dniu 16 września 2023 roku około godziny 19:54 na autostradzie A1 na jej 338,9 kilometrze, na wysokości miejscowości Sierosław” w powiecie piotrkowskim, jadąc lewym pasem drogi w kierunku Katowic jako kierujący” pojazdem marki bmw„ umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego”, prowadząc samochód z nadmierną prędkością, wynoszącą nie mniej niż 253 km/h w miejscu, gdzie obowiązywała dozwolona prędkość administracyjna 120 km/h”.
O tym, że Sebastian Majtczak nie stawił się w prokuraturze, by usłyszeć zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym poinformował w Łodzi prokurator generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W czwartek, 28 września prokuratura poinformowała, że wydała postanowienie o zarzutach. Nadal nie wiadomo, dlaczego nie został zatrzymany tuż po tragicznym zdarzeniu.
Od czasu wypadku nie można znaleźć kierowcy biorącym udział w wypadku. Mężczyzna urodził się w Bonn (Nadrenia Północna-Westfalia). Jak informuje polski dziennik „ Rzeczpospolita”, śledczy liczą na pomoc niemieckiego wymiaru sprawiedliwości. Według danych z jego telefonu komórkowego „kierowca ma przebywać w Niemczech” podaje Bild cytując „RZ”. – Ma również nieważny od 2016 r. paszport, więc nie może wyjechać poza Schengen. Dlatego ENA (Europejski Nakaz Aresztowania – przyp. aut.) został wydany na Europę – powiedział informator „RZ”.
Wraz ze zdjęciem policja opublikowała także dane osobowe 32-latka, z których wynika, jak podaje niemiecki tabloid, że Sebastian Majtczak posiada obywatelstwo polskie i niemieckie.
Podejrzany kupił martwą spółkę w Berlinie
Jak ustaliła Wirtualna Polska, domniemany sprawca wypadku na A1 na krótko przed zdarzeniem kupił w Berlinie niemiecką spółkę. Portal dotarł do osób, które zawarły tamtą transakcję z Majtczakiem.
Z ich relacji wynika, że jakiś czas temu wystawili na sprzedaż tzw. martwą spółkę – firmę zarejestrowaną w Berlinie, z której nie korzystali. Majtczak zgłosił się do nich z ogłoszenia, strony szybko dogadały szczegóły transakcji, do której doszło na początku września. Nowy właściciel zapłacił za niemiecką spółkę 3 tys. euro – relacjonuje WP.
Od razu zmienił jej nazwę, na tożsamą z biznesem, który prowadził w Polsce. W Łodzi Sebastian Majtczak miał firmę zajmującą się handlem oraz produkcją kawy. Z zapisów w niemieckim rejestrze spółek, berlińska firma miała mieć podobny profil działalności. źródło: BILD, Rzeczpospolita, Wirtualna Polska, PolskiObserwator.de, Fot. Policja.pl