
Wiadomości z Niemiec – Pracownik latami okradał fabrykę BMW. Dozorca w znanej firmie samochodowej ukradł tyle markowych części i akcesoriów, że jego domowi groziło zawalenie. Niecny czyn latami uchodził mu płazem, aż w końcu został przyłapany na gorącym uczynku, podczas włamywania się do automatów z papierosami. Oto co znalazło się w jego skradzionych zbiorach.
Czytaj także: Najpierw ogłosił upadłość, teraz całkowicie kończy działalność. Sportowy gigant znika z rynku
Pracownik latami okradał fabrykę BMW
Według doniesień niemieckich mediów, złapano dozorcę z fabryki BMW w Augsburgu, który latami okradał swego pracodawcę. Skala kradzieży była ogromna. Złodziej został zdemaskowany, ponieważ zauważono jak włamuje się do automatów z papierosami.
To pracownik biura ochrony BMW poinformował policję o tym, że jakiś mężczyzna w charakterystycznym płaszczu majstruje przy automatach. Według portalu Focus.de, to właśnie ten płaszcz znaleziono później w szafce dozorcy. Policja zdecydowała przeszukać także mieszkanie mężczyzny z Augsburga. Na miejscu znaleziono nie tylko papierosy, ale także góry innych przedmiotów z fabryki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tony skradzionych rzeczy z BMW. Mieszkaniu groziło zawalenie
Wśród skradzionych rzeczy znalazły się różnego rodzaju markowe akcesoria sygnowane znakiem BMW. Były to m.in. walizki, plecaki, ubrania, kubki, parasole i kolekcjonerskie modele samochodów – podaje Bild.de. Skala kradzieży była tak duża, że budynkowi groziło zawalenie. Funkcjonariusze policji musieli przerwać przeszukanie ze względów bezpieczeństwa. Na miejsce wezwano nadzór budowlany.
Do przetransportowania skradzionego towaru, którym były papierosy o wartości 10 tys. euro i akcesoria o wartości 50 tys. euro, potrzebna była duża ciężarówka.
Dozorca stracił pracę w BMW i obecnie przebywa w klinice psychiatrycznej.
Czytaj także: Wynagrodzenia w Tesli: Oto ile zarabiają pracownicy w niemieckiej fabryce pod Berlinem
Źródło: Bild.de, Focus.de, PolskiObserwator.de