Wiadomości z Niemiec: Puste półki w drogeriach dm. Zaczyna brakować przede wszystkim produktów opatrunkowych i niektórych leków. Braki na półkach spowodowane są przede wszystkim brakiem personelu.
Czytaj także: Drogerie dm wycofują z asortymentu popularny produkt. Jego spożycie zagraża zdrowiu
Puste półki w drogeriach dm
W Niemczech panuje obecnie potężna fala zachorowań. Drogerie DM też to odczuwają. Efektem tego są puste półki w wielu oddziałach znanej sieci drogerii. W szczególności zaczyna brakować produktów medycznych. Oddział dm w Dortmundzie wysłał do swoich klientów informację: „Niestety, w tej chwili mogą występować sporadyczne braki na półkach. Pracujemy na pełnych obrotach, aby produkty, których szukasz, były ponownie dostępne tak szybko, jak to możliwe” – pisze zespół drogerii.
Drogerie dm oferują niektóre produkty medyczne bez recepty. Są wśród nich suplementy diety, preparaty witaminowe i mineralne, ale także środki na przeziębienia, problemy żołądkowe czy ze snem. W sklepach znanej sieci drogerii można też kupić plastry, bandaże czy maści przeciwbólowe. Obecnie jednak są one trudne do znalezienia, donosi RUHR24.
Dotyczy to nie tylko produktów marki własnej dm, ale obecnie nie są dostępne również artykuły medyczne innych marek. Bo nawet produkty tetesept, Klosterfrau, Abtei czy Doppelherz są dostępne w drogeriach tylko okazjonalnie.
Niemcy oblegają polskie apteki. Brakuje wielu podstawowych leków
Fakt, że od jakiegoś czasu wąskie gardła w dostawach wpływają na dostawy leków, nie jest niczym nowym. Już latem 2022 roku pediatrzy zwracali uwagę na trudności z zaopatrzeniem w leki gorączkę i środki przeciwbólowe. Według Federalnego Instytutu ds. Leków i Wyrobów Medycznych (BfArM) brakuje obecnie produktów zawierających paracetamol i ibuprofen. Zgodnie z obecnym stanem, w aptekach brakuje nie tylko syropów przeciwgorączkowych, ale także antybiotyków, leków na nadciśnienie i kwasu foliowego.
Niemcy i Czesi wykupują leki w Polsce. Obydwa kraje mierzą się z brakami w aptekach. Problem ten dotknął także przygraniczne miejscowości w Polsce, gdzie zakupy zaczęli masowo robić sąsiedzi. Leków zaczyna jednak brakować już w całym kraju – wszystko przez „potrójną epidemię”.
źródło: RUHR24, PolskiObserwator.de