Raj cenowy w Polsce? Reporter „Bilda” Maximilian Tabaczynski wybrał się na zakupy do Polski. Porównał ceny podstawowych produktów w Polsce i Niemczech.
Raj cenowy w Polsce? Reportaż „Bilda”
Inflacja sprawia, że wszystko drożeje w całej Europie, jednak rząd w Warszawie chce odciążyć swoich rodaków. Niemcy korzystają na tym, gdy robią zakupy za granicą. Najpierw Polska obniżyła podatek paliwowy do zera, a następnie podatek VAT na olej napędowy i benzynę. Obecnie zniesiono również podatki na podstawowe produkty żywnościowe na okres sześciu miesięcy.
>>>Polak pokazał paragon z niemieckiej apteki. Apeluje do rządu w Polsce
„Bild” chciał dowiedzieć się, na czym tak naprawdę oszczędza się w Polsce. Reporter pojechał do dwóch dyskontów – w Görlitz i w Zgorzelcu. Zrobił zakupy w niemieckim Normie i polskiej Biedronce. W obu sklepach wybrał po dwanaście produktów, zawsze takie same lub podobne i zawsze najtańsze: m. in. jajka, mleko, chleb i sałata.
W Polsce w niedzielę euro było warte 4,573 zł. Jak czytamy na stronach „Bilda” reporter dziennika przeliczeniu na euro w Polsce kupił mleko (1L) za 0,52 euro, chleb (500 g) za 0,56 euro, jajka (10 sztuk) za 1,60 euro. W Niemczech zapłacił 18,36 euro (w tym 1,20 euro VAT). W Polsce przeliczono 13,40 euro (61,30 zł) z 0,16 euro VAT. A to dlatego, że tabliczka czekolady nie wchodzi w zakres podstawowych produktów spożywczych. Podobnie jak piwo i alkohol nie stanowią one podstawowych produktów żywnościowych zwolnionych z podatku.
Pudełko Marlboro kosztuje w przeliczeniu 3,94 €. Diesel warty jest 1,21 €, a Super 1,20 €. Reporter nie zaobserwował jednak długich kolejek samochodowych. Przewieźć można maksymalnie 20l paliwa w kanistrach.
Wniosek: Kupując dużo podstawowych artykułów spożywczych, można sporo zaoszczędzić. Ale wycieczka nie jest warta zakupów, korzystna może być jedynie dla mieszkańców strefy przygranicznej.
Źródło: Bild.de, PolskiObserwator.de
Czytaj wszystkie nasze najnowsze wiadomości w Google News