Kandydatem na urząd kanclerza w Niemczech z ramienia SPD został Olaf Scholz – uzyskał 96,2% poparcia delegatów swojej partii. Partia socjaldemokratów ma jednak najniższe poparcie według najnowszych sondaży. Wybory odbędą się we wrześniu.
Płaca minimalna do 12 euro
Przemawiając do swoich kolegów – obecny wicekanclerz zapowiedział, że jeśli wygra wybory zamierza podnieść płacę minimalną, w pierwszym roku sprawowania urzędu do 12 euro na godzinę – 10 mln pracowników w Niemczech zarabiałoby więcej. Czytaj dalej poniżej
Annalena Baerbock zastąpi Merkel? Kandydatka Zielonych prowadzi w sondażach
Poza podniesieniem płacy minimalnej kandydat socjaldemokratów zamierza zająć się sprawami klimatycznymi. Jeśli wygra wybory będzie dążył do tego, aby Niemcy osiągnęły neutralność klimatyczną do roku 2025, a energia elektryczna miałaby być czerpana tylko z odnawialnych źródeł do 2040 roku. 62-letni minister finansów w swoich obietnicach wymienił także zmniejszenie prędkości na autostradach do 130 km/h i zwiększenie liczby pojazdów elektrycznych – do 30 milionów do 2030 roku.
Głosowanie odbyło się w niedzielę podczas internetowej konwencji partii. Na Olafa Scholza zagłosowało 513 członków SPD, 20 było przeciw, a 12 osób wstrzymało się od głosu.
Socjaldemokraci mają najmniejsze poparcie
Według najnowszych sondaży pierwsze miejsce w wyborach zajmuje partia Zielonych (26% głosów) z Annaleną Baerbock jako kandydatką na kanclerza, drugie miejsce partia CDU/CSU (23-25% głosów) – z Arminem Laschetem, a na trzecim miejscu jest partia SPD (14-16%) z Olafem Scholzem jako kandydatem na kanclerza Niemiec. Z takim poparciem socjaldemokraci mogą osiągnąć najgorszy wynik wyborczy w historii.
Źródło: PAP.pl, PolskiObserwator.de