Przejdź do treści

Niemcy: Sprawa pożaru, w którym zginął pracownik polskiej firmy rekrutującej do pracy w Bebra

24/02/2020 07:28 - AKTUALIZACJA 24/02/2020 08:20

26-letni Polak zginął w płomieniach w mieście Bebra. Do tragicznego zdarzenie doszło 2 lutego br. Pożar wybuch w mieszkaniu zajmowanym przez ośmiu pracowników firmy z Krakowa, która rekrutuje ludzi do prac tymczasowych w Niemczech. W niedzielę „Gazeta Krakowska” opublikowała obszerne fragmenty rozmów z innymi pracownikami tej samej firmy. Ujawnili oni swoje warunki zatrudnienia, narzekali na złe warunki mieszkaniowe. Głos w sprawie zabrała także właścicielka HR Navigator. Czytaj dalej pod zdjęciem

Pożar, w którym zginął młody Wadowiczanin wybuchł we wspólnej kuchni, w mieszkaniu zajmowanym przez pracowników HR Navigator. Sześciu z ośmiu lokatorom udało się opuścić płonący dom jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych. Nie udało się to dwóm mężczyznom. Jednego z nich udało się strażakom wydostać. Trafił on do szpitala z objawami ciężkiego zatrucia dwutlenkiem węgla. Zwłoki drugiego mężczyzny znaleziono po ugaszeniu pożaru. W obszernym reportażu opublikowanym przez „Gazetę Krakowską” zamieszczono wypowiedzi osób zatrudnionych przez HR Navigator, które pracowały w Bebra. Zdaniem byłych pracowników firmy warunki zakwaterowania są w wielu budynkach fatalne, mieszkania są niedogrzane, bywa, że nie ma w nich ciepłej wody. – W jednym z domów – mieszkało 13 osób i była tylko jedna łazienka – powiedział w rozmowie z „GK”. – Proszę sobie wyobrazić, co się działo, jak wszyscy szliśmy do pracy na tą samą godzinę. Inny były pracownik, który przepracował w firmie półtora roku, opowiada, że on i jego koledzy wielokrotnie skarżyli się swojemu koordynatorowi złe warunki zakwaterowania oraz na jednego ze współlokatorów, którzy stwarzał poważne problemy. Mężczyzna ten miał zażywać narkotyki. Kierowane na niego skargi miały zostać wzięte pod uwagę dopiero po tym, jak problematyczny współlokator odgryzł kawałek ucha koledze… Miesięczne wynagrodzenie pracowników HR Navigator wynosiło 1100 euro na rękę – czytamy na stronach dziennika. „Gazeta Krakowska” dotarła także do właścicielki firmy Beaty Siadek. Kobieta zaznaczyła, że do pożaru doszło z winy pracowników. Dodała także, że wszyscy tam byli pijani, oprócz 26-latka, który zginął. Zastrzegła jednak, że to był ich czas wolny. Właścicielka HR Navigator w rozmowie z GK oświadczyła, że w firma usuwa w trybie pilnym na swój koszt wszystkie sygnalizowane awarie i akty wandalizmu. Dodała, że na jednej kwaterze może mieszkać maksymalnie osiem osób i że niemieccy właściciele mieszkań pilnują, aby zasada ta była przestrzegana. Za „łóżko” w mieszkaniu firma płaci 300 euro miesięcznie – czytamy na stronach GK. Więcej na temat sytuacji pracowników zatrudnionych w mieście Bebra przez polską firmę w serwisie „Gazety Krakowskiej”.

Źródło: Gazeta Krakowska, PolskiObserwator.de