
Obywatel Niemiec, uznany za zmarłego od 18 lat, jest w rzeczywistości żywy i mieszka w Szwajcarii. Jak potwierdziła szwajcarska policja, mężczyzna zaginiony od 2004. Okazuje się, że mężczyzna od czasu swojego zniknięcia mieszka i pracuje w Szwajcarii i nie ma zamiaru łączyć się z rodziną.
Czytaj także: 4 największe pożeracze energii w twoim domu. Odłączaj te urządzenia od prądu
Zaginiony mężczyzna odnaleziony po 18 latach
Przez dziesiątki lat pomysł ,,ucieczki do Szwajcarii” był długo wykorzystywany zarówno w historii, jak i w kinie. Jednak ostatnio jedna osoba doprowadziła ten pomysł do ekstremum: szwajcarska policja potwierdziła, że obywatel Niemiec, uznany za zmarłego od 18 lat, jest w rzeczywistości żywy i mieszka w Szwajcarii w kantonie Schwyz. Mężczyzna z Niemiec był zaginiony od 2004 roku.
Jak podaje szwajcarska gazeta 20 Minuten, żona mężczyzny zgłosiła jego zaginięcie 18 lat temu. Para niedawno wyemigrowała do Hiszpanii i rozpoczęła nowy biznes polegający na sprzedaży samochodów, ale kłopoty zaczęły się po tym, jak mężczyzna powiedział, że musi wrócić do Monachium w podróży służbowej. Jakiś czas później mężczyzna został uznany za zaginionego.
Po szeroko zakrojonych poszukiwaniach niemieckiej policji, które doprowadziły ją na odległość 100 metrów od granicy ze Szwajcarią w Konstancji, władze odwołały poszukiwania. Służby ratunkowe stwierdziły wówczas, że posiadane przez nie dowody wskazują na samobójstwo lub przestępstwo z użyciem przemocy, w związku z czym przypuszczają, że mężczyzna nie żyje.
Policja w kantonie Schwyz natrafiła na posiadacza szwajcarskiego pozwolenia na pobyt, który pasował do nazwiska i tożsamości zaginionego Niemca. Wkrótce we współpracy z niemiecką i hiszpańską policją uruchomiono specjalną akcję w celu zidentyfikowania tej osoby.
Okazuje się, że mężczyzna od czasu swojego zniknięcia mieszka i pracuje w Szwajcarii i nie ma zamiaru łączyć się z rodziną. Pomimo wykorzystania zasobów policyjnych w celu odnalezienia osobnika, niemiecki komisarz odpowiedzialny za śledztwo powiedział 20 Minuten, że ,,jeśli ktoś zostawia za sobą swoje dawne życie, to nas to nie dotyczy, to jest prywatne i nie zadajemy pytań”. Mężczyzna prosił jedynie, by policja poinformowała jego żonę, że w rzeczywistości nie jest martwy.
>>>> Dostałeś ten list z urzędu? Oto, co ci grozi, jeśli go zignorujesz
Źródło: ukdaily.news, PolskiObserwator.de