Przejdź do treści

Audi zamyka jedną ze swoich największych fabryk. Tysiące pracowników stracą pracę

Tagi:
29/10/2024 17:55 - AKTUALIZACJA 30/10/2024 22:35

Audi zamyka swoją fabrykę. Spowolnienie na rynku samochodów elektrycznych coraz mocniej odbija się na niemieckich koncernach motoryzacyjnych. W obliczu malejącego popytu Volkswagen, Audi oraz BMW decydują się na redukcję kosztów i przegląd strategii produkcyjnych. Audi ogłosiło właśnie decyzję o zamknięciu zakładu produkcyjnego w Brukseli, co może oznaczać redukcję tysięcy miejsc pracy. (Dalsza część artykułu poniżej)

Audi zamyka swoją fabrykę. 3000 miejsc pracy zagrożone

Audi podjęło decyzję o zakończeniu produkcji w swojej fabryce w Brukseli, która od lat zajmuje się montażem wybranych modeli elektrycznych tej marki. Zgodnie z komunikatem przekazanym przez firmę we wtorek, 29 października 2024 roku, zakład ma zakończyć swoją działalność produkcyjną pod koniec lutego 2025 roku. Przedstawiciele firmy poinformowali związki zawodowe i radę pracowniczą, że planowane kroki mają na celu dostosowanie produkcji do obecnych warunków rynkowych. Na razie zwolnienia nie są planowane przed końcem 2024 roku, choć przyszłość fabryki pozostaje niepewna. Przeczytaj także: Kolejny niemiecki gigant motoryzacyjny walczy o przetrwanie, w grę wchodzi zamykanie fabryk

Od miesięcy Audi prowadzi konsultacje z przedstawicielami pracowników, zgodnie z belgijskimi przepisami, podaje Merkur. Firma zapewnia, że zakończenie działalności w Brukseli przebiega zgodnie z przepisami i z poszanowaniem praw pracowników. Choć konsultacje te mają zakończyć się w ciągu najbliższych dwóch tygodni, sytuacja wciąż pozostaje napięta.

Volkswagen i BMW również ograniczają koszty

Spowolnienie na rynku samochodów elektrycznych wpłynęło także na Volkswagena i BMW. Volkswagen rozważa zamknięcie aż trzech fabryk na terenie Niemiec, co może skutkować zwolnieniem nawet do 30 000 pracowników. Firma zmaga się ze spadkiem popytu na modele elektryczne, co wymusza na niej poszukiwanie oszczędności i redukcję kosztów operacyjnych. Z kolei BMW, oszczędności wprowadza bezpośrednio w wynagrodzeniach pracowników, ograniczając świadczenia świąteczne i jubileuszowe. Zarząd BMW stara się unikać drastycznych cięć, lecz sytuacja na rynku zmusza firmę do dalszych oszczędności.
Przeczytaj także: Japoński gigant motoryzacyjny zaskakuje nowym silnikiem. Działa bez paliwa i prądu

Niepewna przyszłość europejskiej branży motoryzacyjnej

Eksperci zauważają, że obecna sytuacja jest wynikiem nie tylko spadku popytu na samochody elektryczne, ale również globalnych problemów gospodarczych i rosnącej konkurencji spoza Europy. Wysokie koszty produkcji, wzrost cen energii oraz coraz silniejsza pozycja producentów z Azji to czynniki, które wpływają na decyzje niemieckich koncernów. W obliczu tych wyzwań niemieckie marki będą musiały dostosować swoje strategie i prawdopodobnie jeszcze bardziej skoncentrować się na oszczędnościach oraz zmianach organizacyjnych, aby utrzymać konkurencyjność na rynku.