Przejdź do treści

Topowe marki znikają z półek w Edece. Tych produktów już tam nie kupimy

17/11/2023 20:00
Braki alkoholu w Edece. Dostawy tych marek zostały wstrzymane

Braki alkoholu w Edece. Negocjacje pomiędzy Edeką a gigantem alkoholowym Pernod Ricard najwyraźniej zakończyły się fiaskiem. Według doniesień medialnych, sklepy Edeka nie mogą już zamawiać Lillet – dotyczy to również innych popularnych marek. Detaliści i producenci negocjowali warunki od tygodni. Oto jakich innych marek nie znajdziemy na razie w Edece.
Czytaj także: Puste półki w sklepach w Niemczech. Brakuje wielu produktów, a przed świętami będzie jeszcze gorzej

Braki alkoholu w Edece. Dostawy tych marek zostały wstrzymane

Grupa Pernod Ricard prawdopodobnie nałożyła obowiązek wstrzymania dostaw. Sklepy Edeka nie są więc w stanie zamówić Ballantine’s, Malibu, Havana Club, Lillet, Malfy, Becherovka i Ramazzotti. Według informacji portalu CHIP.de, Absolut Vodka, Chivas i Monkey 47 nie zostały dotknięte zmianami Edeka ani Pernod Ricard nie skomentowali zaistniałej sytuacji.

Absolut Vodka i Havana Club były jednymi z liderów sprzedaży w minionym roku finansowym. Lillet jest daleko z przodu w branży aperitifów. Zatrzymanie dostaw uderza w klientów Edeki w środku przygotowań przedświątecznych.

To nie jedyny problem Edeki

Na półkach w Edece brakuje obecnie także płatków Cornflakes, Froot Loops i Smacks. Gigant złożył nawet wniosek o odszkodowanie przeciwko ich producentowi. Ma to zrekompensować utracone przychody i straty klientów. Płatki śniadaniowe Kellogg’s uznawane są w branży spożywczej za markę, której produktów wielu klientów bezwzględnie pożąda – jeśli nie mogą ich kupić w supermarkecie, idą gdzie indziej i tam robią wszystkie zakupy.
Czytaj także: Wybrano najpopularniejszy supermarket w Niemczech. Nie jest nim Lidl, ani Kaufland

Nadchodzi wzrost cen

Obecnie trwają ważne negocjacje warunków między producentami marek a detalistami. Dotyczy to również półrocznych i rocznych cen wielu popularnych marek. Podczas gdy producenci naciskają na podwyżki cen, detaliści je odrzucają.

Zapytani przez CHIP.de eksperci wyjaśnili, że tym razem producenci nie przystaną na zaoferowane warunki. Jako powód podają wyższe koszty energii, pracy, pakowania, produkcji i transportu towarów. „Obecnie obserwujemy wysoką presję cenową w szczególności na zboża i pszenicę” – tłumaczy ekspert handlowy. „Jednocześnie sytuacja na Bliskim Wschodzie jest napięta„. Istnieje obawa, że cena ropy naftowej będzie napędzać inflację w strefie euro w nadchodzących miesiącach. Większość producentów zażądałaby wzrostu cen w górnym jednocyfrowym przedziale procentowym. Źródło: CHIP.de, PolskiObserwator.de