
Deindustrializacja Niemiec nabiera dramatycznego tempa. Coraz więcej firm przemysłowych nie widzi przyszłości na rodzimym rynku — aż co piąte przedsiębiorstwo planuje przeniesienie produkcji za granicę. Wysokie koszty energii, zabójcza biurokracja i niekorzystne opodatkowanie sprawiają, że niemiecka gospodarka traci swoje fundamenty na oczach całego świata. Jeśli trend się utrzyma, Niemcy mogą przestać być przemysłową potęgą szybciej, niż ktokolwiek przypuszczał.

Deindustrializacja Niemiec: firmy masowo przenoszą produkcję za granicę
Nowe badanie pokazuje, że konkurencyjność Niemiec jest w złym stanie. Deindustrializacja postępuje. Najnowsze dane opublikowane przez firmę doradczą Alvarez & Marsal rysują niepokojący obraz sytuacji w największej gospodarce Europy. Z przeprowadzonych badań wynika, że aż 20% niemieckich firm przemysłowych planuje przeniesienie produkcji za granicę.
Problem dotyczy szczególnie sektorów chemicznego i farmaceutycznego, gdzie odsetek ten sięga już 25%. Firmy decydują się na ten dramatyczny krok głównie z powodu rosnących kosztów energii, nadmiernej biurokracji, wysokich kosztów pracy oraz niekorzystnych warunków podatkowych. To właśnie te czynniki sprawiają, że prowadzenie działalności przemysłowej w Niemczech staje się coraz mniej opłacalne.
Przeczytaj także: Szok w Niemczech: Wielka fabryka wstrzymana. „2000 miejsc pracy”
Coraz więcej przedsiębiorstw planuje również przeniesienie działów badań i rozwoju do krajów, które oferują korzystniejsze warunki działalności. To oznacza nie tylko ubytek miejsc pracy, ale i utratę innowacyjności, która przez dekady była jednym z filarów niemieckiej gospodarki, podaje Focus.de. Ponad połowa ankietowanych uważa, że konkurencyjność Niemiec jako lokalizacji dla biznesu jest „niska lub bardzo niska”.
Eksperci biją na alarm: jeśli nie zostaną podjęte szybkie i zdecydowane działania, Niemcy mogą wkrótce utracić pozycję wiodącego ośrodka przemysłowego na świecie. Deindustrializacja, którą jeszcze niedawno traktowano jako odległe zagrożenie, dzieje się dziś na oczach wszystkich — i to w czasie rzeczywistym.