Jechał autostradą bez opon: Polski kierowca zatrzymany na A20 w Niemczech będzie miał kłopoty.
Choć felgi już iskrzyły, polski kierowca busa spokojnie kontynuował swoją podróż autostradą A20 w kierunku Polski. Z przyczepką bez opon chciał przejechać kolejne 300 kilometrów. Powstrzymała go przed tym jednak niemiecka drogówka.
Jak informuje policja w Wismar w niedzielę, około godziny 6.00 rano, służby w Meklemburgii Pomorzu-Przednim otrzymały zgłoszenie od kierowców poruszających się A20, że autostradą jedzie busik z przyczepką, której koła nie mają opon. Czytaj dalej poniżej
Niemcy: Jechał autostradą na e-hulajnodze. Wyjaśnienia 24-letniego Polaka zaskoczyły policjantów
Jak poinformował rzecznik niemieckiej policji hałas generowany przez gołe felgi był tak ogromy, że mogli usłyszeć pojazd zanim jeszcze pojawił się on w zasięgu ich wzroku.
55-letni polski kierowca dostawczego fiata poruszał się głównym pasem autostrady z prędkością około 80 km na godzinę. Policjanci dali mu znać, aby zjechał na pobocze i na obszarze parkingu Mölenbarg przeprowadzili kontrolę. Jak widać na zdjęciach opublikowanym przez policję, koła przyczepki nie miały opon. Czytaj dalej pod zdjęciem
Jazda z przyczepą w złym stanie technicznym to nie jedyny powód, dla którego 55-latek z Polski narobił sobie kłopotów. Jak się bowiem okazało, wprawdzie miał on przy sobie prawo jazdy, ale dokument ten nie uprawnia do prowadzenia busa z przyczepą.
Zgodnie z przepisami do jazdy zespołem pojazdów, którego całkowita masa przekracza 3500 kg, potrzebne jest prawo jazdy kategorii B+E.
Przyczepka musiała zostać odpięta od fiata i pozostawiona na parkingu autostradowym. Wobec polskiego kierowcy wszczęto dalsze dochodzenie.
Źródło: http://www.polizei.mvnet .de, PolskiObserwator.de