Przejdź do treści

Zaskakująca różnica między wynikami przeglądów technicznych aut w Polsce i w Niemczech

21/04/2022 10:00 - AKTUALIZACJA 13/12/2023 12:16

Zaskakujące wyniki przeglądów technicznych aut w Polsce i w Niemczech w 2021 roku. W czasie gdy  2,3 proc. polskich samochodów nie zostało dopuszczonych do ruchu, w Niemczech badań technicznych nie przeszło około 20 proc. pojazdów – wynika z analizy serwisu autobaza.pl. Z czego wynika ta różnica?

Zaskakujące wyniki przeglądów technicznych aut w Polsce i w Niemczech w 2021 roku.
20 procent aut w Niemczech nie przeszło badań technicznych w 2021 roku.
Przegląd techniczny w Polsce
Zdjęcie ilustracyjne / Unsplash.com

W 2021 roku w Polsce przeprowadzono 18 mln 645 tys. 953 przeglądy techniczne i w przypadku 18 mln 208 tys. 873, czyli 97,7 proc. z nich badanie zakończyło się pozytywnie – wskazuje analityk autobaza.pl Marek Trofimiuk.

20 procent aut w Niemczech nie przeszło badań technicznych w 2021 roku

„Dla porównania, z danych firm ADAC, Dekra czy TUV wynika, że w Niemczech co piąty pojazd nie przechodzi za pierwszym razem badania technicznego” — dodał ekspert.

Analityk zwrócił uwagę na fakt, że samochody w Niemczech są średnio młodsze o 4,5 roku od tych znajdujących się na polskich drogach. „Biorąc to pod uwagę, to w Polsce powinien być wyższy procent pojazdów, które mają problem z pozytywnym przejściem badania technicznego, a jest na odwrót” – wskazał.

Zaskakujące wyniki przeglądów technicznych aut w Polsce i w Niemczech w 2021 roku

Ekspert ocenił, że jednym z powodów aż tak dużej różnicy mogą być niezmienione od 2004 roku stawki za badania technicznie na polskich stacjach. „Badanie techniczne samochodu osobowego to koszt 99 zł, nieco wyżej jest ono wycenione w przypadku pojazdu z instalacją LPG/CNG – to 162 zł. Co więcej, od 2017 r. za przegląd techniczny płaci się przed wykonaniem badania, a opłata w przypadku negatywnego wyniku nie podlega zwrotowi” – przypomniał.

>>> Polska: 23 kwietnia w życie wejdą nowe zasady przejmowania samochodów przez wojsko

Z racji tego, że cena za wykonanie badania jest niska, diagności muszą rywalizować o klientów. Jedną ze strategii jest przymykanie oka na wady techniczne: „Nie sprzyja to wzrostowi rygoru podczas badania, a raczej przymykaniem oczu na pewne usterki. Jeżeli diagnosta okaże się zbyt surowy, klient pojedzie do innej stacji, gdzie jego dowód rejestracyjny zostanie uzupełniony o niezbędną pieczątkę” – wyjaśnił ekspert.

Przegląd techniczny w Polsce a działania Ministerstwa Infrastruktury

Trofimiuk podkreślił, że taki stan rzeczy wpływa na ilość nie do końca sprawnych pojazdów na polskich drogach. Zwrócił uwagę na fakt, że rządzący nie widzą tego problemu – i nie planują w najbliższym czasie podniesienia stawek za badania: „Jednak Ministerstwo Infrastruktury planuje wprowadzić nieco inną zmianę, którą mogą odczuć w portfelu spóźnialscy kierowcy” — zaznaczył.

Mianowicie resort przygotował rozporządzenie wyciągające konsekwencje wobec osób, które nie wykonały przeglądu technicznego swojego samochodu miesiąc po upłynięciu jego daty ważności. „Po tym czasie, badanie auta kosztować będzie nie 99 zł, a 198 zł. Analogicznie podwoją się opłaty innych pojazdów. Na przykład za sprawdzenie tych z instalacją LPG/CNG cena wzrośnie z 162 zł do 324 zł” — wyjaśnił.

PAP/BI, PolskiObserwator.de