Przejdź do treści

Kobieta urodziła dziecko na wakacjach. Rodzina od kilku miesięcy nie może wrócić do domu

21/08/2023 16:00 - AKTUALIZACJA 22/11/2023 18:20
Kobieta urodziła dziecko na wakacjach i nie może wrócić do domu

Kobieta urodziła dziecko na wakacjach i nie może wrócić do domu. Para chciała spełnić swoje marzenie i przeżyć poród na Karaibach. Od kilku miesięcy rodzina jest uwięziona w raju. Na powrót do domu nie pozwala im biurokracja.
Czytaj także: Pilne ostrzeżenie dla podróżnych: Ryanair, easyJet i WizzAir i Lufthansa zakazały wnoszenia tego typu bagażu na pokład

Iuliia Gurzhii i jej mąż Clive z Tameside w Anglii czują się „jak więźniowie” – mówią brytyjskiej gazecie Mirror. Oboje opuścili dom i udali się do Rodney Bay w St. Lucia, aby spełnić marzenie Iulii o „naturalnym” porodzie na plaży. W tym celu zostawili swoją pierwszą córkę u ciotki, ponieważ jej paszport nie mógł zostać przedłużony na czas.
Sprawdź: Zwyczaje urodzinowe w Niemczech. 5 zasad, które powinien znać każdy emigrant

Wymarzony poród nie przebiegł jednak zgodnie z planem. Córka Louisa urodziła się 23 kwietnia 2023 roku na morzu, kiedy jej rodzice byli na łodzi płynącej do Saint Lucia. Kilka dni później, już po przybyciu na miejsce, para chciała zarejestrować swoje nowonarodzone dziecko. Narodziny na morzu przyniosły ze sobą jednak biurokratyczne problemy. Szpital odmówił rejestracji narodzin Louisy, bo miała ponad 24 godziny.

Poszliśmy do urzędu stanu cywilnego i wypełniliśmy formularze do aktu urodzenia” – mówi Clive. Po kilku tygodniach odpowiedź brzmiała: „Nie możemy nic zrobić, ponieważ dziecko nie urodziło się w szpitalu i nikt nie był świadkiem porodu”. Od tego czasu para krążyła od urzędu do urzędu.

Kobieta urodziła dziecko na wakacjach i nie może wrócić do domu

Pod koniec czerwca rodzina musiała wypłynąć łodzią na karaibską wyspę Grenada, ponieważ na Saint Lucia szalała potężna burza. Tam brytyjski konsulat polecił parze wykonanie testu DNA w celu dostarczenia dowodu rodzicielstwa. Od czasu testu, para wciąż czeka na wyniki.Nie mogę przestać płakać. To traumatyczne” – mówi Iuliia. Z powodu stresu nie śpi. Od kilku miesięcy nie może wrócić do domu, do córki, która jest pod opieką ciotki.

Para czuje się bezradna, ma teraz około 6000 funtów (około 7000 euro) długu na koncie. „Departament Spraw Zagranicznych ciągle do nas dzwoni i pyta, czy mamy dla nich coś nowego. Powinni nam pomóc wydostać się z tego miejsca” – mówi Clive w rozmowie z Mirror.

Czytaj także: Upadek znanego dewelopera. Kończy działalność z milionowymi długami

Kreiszeitung.de, PolskiObserwator.de