Po Majorce, kolejna wakacyjna wyspa nie chce już tanich turystów. Jedna z Wysp Kanaryjskich ma dość pijanych wczasowiczów. „Są jak nowotwór”. Problem dotyczy szczególnie turystów, którzy rezerwują niedrogie noclegi za pośrednictwem Airbnb i Booking.com. To oni są już niemiło widziani na rajskiej wyspie.
Kolejna wyspa nie chce już tanich turystów
Tania turystyka zwiększyła znacznie koszty wynajmu i utrzymania na Teneryfie. Z drugiej strony rosnąca liczba turystów wiąże się z ciągłym hałasem i zaśmiecaniem wyspy w okresie wakacyjnym. Według Daily Mail niektórzy mieszkańcy określają niedrogą turystykę jako „nowotwór”. Pijani wczasowicze rujnują ich raj.
Przeczytaj: Tyle pieniędzy potrzeba miesięcznie, aby zamieszkać na Teneryfie w 2024 roku
Jedna z mieszkanek powiedziała w rozmowie z Daily Mail: „Czuję się tu jak obcokrajowiec, nie czuję się już komfortowo. To tak, jakby wszystko było stworzone dla brytyjskich i niemieckich turystów, którzy chcą po prostu napić się taniego piwa, wylegiwać się na słońcu i jeść hamburgery i frytki”.
Aktywiści wzywają teraz do wprowadzenia podatku turystycznego, mniejszej liczby lotów na wyspę i zaostrzenia polityki wobec cudzoziemców kupujących domy. Istnieją również inicjatywy rządowe mające na celu zapewnienie wysokiej jakości turystyki na wyspie – podobnie jak zrobiła to Majorka.
Sprawdź: Kontrolerzy tylko na to czekają. Nigdy nie przywoź tego z wakacji
Na Teneryfie rośnie napięcie
Na Teneryfie rośnie napięcie, w związku z tym, że do akcji ograniczenia turystyki przyłącza się coraz więcej osób. Na wtorek w stolicy Santa Cruz zaplanowano protest, podczas którego aktywiści przedstawią swoje żądania i przeprowadzą marsz.
Przeczytaj też: Nowy sposób zarabiania pieniędzy na turystach. Uważaj przy jakim stoliku siadasz!
źródło: Daily Mail, Bild, PolskiObserwator.de