
Habeck atakuje Scholza. W ostatnim odcinku podcastu „MUT” z Tijenem Onaranem, minister gospodarki Robert Habeck wyraził swoje zaniepokojenie sytuacją w Niemczech, szczególnie w kontekście polityki bezpieczeństwa. Podczas rozmowy, Habeck nie krył irytacji wobec krytyki ze strony kanclerza Olafa Scholza, który zarzucił Zielonym brak konkretów w kwestii finansowania Bundeswehry. Minister gospodarki nie tylko odpowiadał ostro, ale również poruszył szerszy problem dotyczący niemieckiej polityki obronnej, której brakuje odważnych debat na najważniejsze tematy związane z bezpieczeństwem narodowym. (Dalsza część artykułu poniżej)

Habeck atakuje Scholza
Habeck, który od dawna walczy o to, by Niemcy zainwestowały więcej w swoje bezpieczeństwo, wyraźnie zareagował na krytykę swojego planu, który miał na celu poprawę gotowości Bundeswehry. Podkreślił, że jego propozycja nie jest jedynie o czołgach i fregatach, ale obejmuje również cyberbezpieczeństwo, przeciwdziałanie szpiegostwu oraz przygotowanie na wojnę hybrydową, która w dzisiejszych czasach staje się coraz większym zagrożeniem. Przeczytaj także: Niemcy przygotowują się na rok pełen wyzwań. Wymowne orędzie noworoczne Olafa Scholza
Habeck zaznaczył, że Niemcy przez wiele lat zaniedbywały inwestycje w obronność, a Bundeswehra przez długi czas nie wierzyła, że rząd będzie poważnie traktował kwestie związane z jej bezpieczeństwem. Dopiero rząd koalicji sygnalizacyjnej, w ramach tzw. funduszu specjalnego, zmienił tę sytuację, chociaż minister podkreślił, że to wciąż nie wystarcza. „Fundusz specjalny ma na celu jedynie finansowanie bieżących wydatków, ale jeśli nie będziemy inwestować w zdolności produkcyjne, badawcze, to nie zbudujemy solidnych fundamentów naszej obronności na przyszłość” – zauważył Habeck.
„Nie możemy marzyć, musimy stawić czoła rzeczywistości”
Chociaż Habeck przyznaje, że marzenia o świecie bez broni są kuszące, wzywa do pragmatyzmu. „To tylko sen. Ale nie możemy marzyć. Musimy zmierzyć się z rzeczywistością” – mówił minister, wskazując na rosnące zagrożenia, które wymagają szybkich i zdecydowanych działań. Zaznaczał, że geopolityczna sytuacja w Europie oraz zaawansowane technologie wojenne zmieniają zasady gry, a Niemcy muszą być na to gotowe.
„Bezpieczeństwo ma swoją cenę” – to kolejna ważna myśl, którą Habeck podkreślił w rozmowie. Minister wskazał na konieczność ponoszenia kosztów, aby zapewnić Niemcom bezpieczeństwo na wszystkich frontach. Zwrócił uwagę, że niedoinwestowanie w sektorze obronnym może doprowadzić do poważnych konsekwencji, które w obliczu dzisiejszych wyzwań, takich jak cyberzagrożenia, mogą być nieodwracalne.
Z kolei krytykując Scholza i jego podejście do kwestii obronności, Habeck stwierdził: „Odbijanie się od trudnych tematów nikomu nie pomoże. To nie jest stanowisko polityczne.” Jak podaje InFranken, minister wskazał na niezdolność polityków do podjęcia ryzyka w obliczu rosnącego zagrożenia i zarzucił im brak gotowości do przeprowadzenia trudnych debat. Dla niego to nie tylko kwestia polityczna, ale również odpowiedzialności za bezpieczeństwo Niemiec i przyszłych pokoleń.
Habeck podkreślił również, że obecna debata na temat bezpieczeństwa w Niemczech jest zdominowana przez obawy przed nieprzyjemnymi tematami. „Mam już dość tego, że nie poruszamy ważnych kwestii naszych czasów w obawie przed nieprzyjemną debatą. Muszę to powiedzieć, i jeśli będę musiał za to zapłacić cenę, zapłacę” – powiedział minister, apelując do rządu o wzięcie odpowiedzialności za przyszłość Niemiec.
Co dalej z planem Habecka?
Habeck wciąż liczy na to, że jego propozycja zostanie zaakceptowana przez rząd, mimo że spotkała się z licznymi zastrzeżeniami ze strony Scholza. Minister wskazał, że kluczowe jest teraz podjęcie odważnych decyzji i przeznaczenie środków na rozwój zdolności obronnych. „Jeśli nie podejmiemy teraz działania, nie zbudujemy ani zdolności produkcyjnych, ani badawczych, ani żadnych innych elementów, które zapewnią nam odpowiednie zabezpieczenie na przyszłość” – mówił Habeck.
Z perspektywy ministra, obecna sytuacja w Niemczech wymaga nie tylko wydatków, ale także poważnej, systematycznej i długoterminowej polityki, która pozwoli Niemcom utrzymać swoją pozycję w obliczu rosnących zagrożeń. „To uchylanie się od odpowiedzialności nie pomoże nikomu – ani Bundeswehrze, ani bezpieczeństwu Niemiec” – podsumował Habeck, stanowczo apelując o zakończenie tej debaty i podjęcie realnych działań.
Minister Zielonych jasno wskazuje, że niemiecka polityka bezpieczeństwa nie może być już dłużej opóźniana z powodu obaw przed trudnymi rozmowami. Chce, aby Niemcy podjęły realne kroki, które zapewnią im nie tylko lepszą gotowość obronną, ale i przyszłość wolną od zagrożeń, które wciąż czekają za rogiem.