Niemcy – Nielegalne szlaki rowerowe w lasach. Leśnicy są zaniepokojeni: rowerzyści górscy coraz częściej ścigają się przez lasy Hesji, niszcząc rośliny i płosząc zwierzęta. Jeżdżą poza oficjalnymi trasami, najlepiej przełajami. Bezmyślni rowerzyści sprawiają kłopoty. Leśnicy i myśliwi zgłaszają coraz więcej rzucających się w oczy rowerzystów, którzy przedzierają się przez las nie zwracając uwagi na rośliny i zwierzęta, budują rampy, robią strome zakręty lub wycinają ścieżki przez zarośla za pomocą nożyc do żywopłotu. Wyjątkowo dużo problemów sprawia szczególnie jedna mała grupa sportowców.
Czytaj także: Masowe wycofanie sera ze sprzedaży. W ponad 30 produktach wykryto listerię
Nielegalne szlaki rowerowe w lasach
„W przypadku elektrycznych rowerów górskich problemy stały się jeszcze większe”, mówi Christian Raupach ze Stowarzyszenia Właścicieli Lasów Hesji w Friedrichsdorf. W Hesji jest około 25 000 do 30 000 kilometrów utwardzonych dróg leśnych, a także wiele szlaków turystycznych i szlaków, na których dozwolona jest również jazda na rowerze. „Ale rowerzystom to nie wystarcza, chcą jeździć na przełaj” – mówi ze złością Raupach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiadomości z Niemiec teraz także na kanale YouTube. Subskrybuj kanał PolskiObserwator.de i bądź na bieżąco. Zobacz wideo:
Udostępniono nielegalne trasy
Cyfryzacja promuje problem. Rowerzyści zapisują swoje zakazane wycieczki dzięki funkcji GPS i udostępniają je znajomym, a nawet całej społeczności w aplikacji. Według Raupacha jest to nielegalne. „Plan ustawodawcy powinien tu interweniować” – domaga się od lat.
O ile mu wiadomo, istnieje szczególnie wiele tajnych górskich tras rowerowych przez las na Großer Feldberg w regionie Ren-Men, ale także na przykład w górach wokół Gießen i Kassel. Według Hessen-Forst w Kassel szlaki te czasami powodują znaczne szkody w młodych drzewach, innych roślinach i glebie.
Czytaj także: Zakaz wstępu do lasu w Niemczech. Kogo obowiązuje?
Aby rozwiązać ten problem, Hessen-Forst polega na stworzeniu legalnych szlaków przez las pod patronatem klubów rowerowych lub sportowych. To jest „klucz do sukcesu”, który w wielu miejscach doprowadzi do poprawy – informuje państwowa spółka.
Raupach ze Stowarzyszenia Właścicieli Lasów Hesji jest raczej sceptyczny. Z jego doświadczenia wynika, że rowerzyści górscy zorganizowani w klubach nie stanowią problemu. „Można do nich dotrzeć, jest wgląd i są zasady postępowania. Ale większość rowerzystów nie należy do klubu” – mówi.
Źródło: Spiegel, PolskiObserwator