Atak w szpitalu w Aachen – Po trwającej wiele godzin akcji, policjanci z oddziałów specjalnych SEK obezwładnili napastniczkę. Kobieta została cieżko ranna.
Aktualizacja z dnia 5 marca, godzina 06.45 – Kilkugodzinna operacja w szpitalu Luisenhospital w Aachen dobiegła końca po wielu godzinach w poniedziałek w nocy. 65-latka na porywaczka została obezwładniona. Kobieta została ciężko ranna. Według informacji „Bilda” napastniczka pochodzi z Eschweiler. Policja zakłada, że działała w zamiarze samobójczym.
Przeczytaj: Przez jeden telefon straciła oszczędności życia. Chciała uratować swoje dziecko
Według policji około godziny 17 wtargnęła do szpitala z pistoletem na ślepe naboje, wyglądającym zaskakująco realistycznie. Po tym, jak pracownikowi udało się odebrać jej broń zabarykadowała się w jednej ze szpitalnych sal. W pobliżu sali operacyjnej miała odpalić materiał pirotechniczny, w wynik czeku w budynku pojawił się dym. Według informacji „Bilda” około godziny 22:38 kobieta wyszła z pokoju, niosąc coś, co wyglądało na pas z ładunkami wybuchowymi. Następnie, z podejrzanym przedmiotem w ręku, podbiegła do funkcjonariuszy. Ponieważ kobieta nie reagowała na ich wezwania, oddali strzały, ciężko ją raniąc. Czytaj dalej poniżej
Przed wtargnięciem na teren szpitala 65-latka podpaliła swoje mieszkanie w Eschweiler. Śledczy znaleźli w nim pozostawiony przez nią list.
Według informacji „Bilda” pas z ładunkami wybuchowymi był atrapą.
Aktualizacja z dnia 4 marca, godzina 20.20 – W szpitalu w Akwizgranie (Nadrenia Północna-Westfalia) trwa obecnie szeroko zakrojona akcja policyjna. Uzbrojona kobieta zabarykadowała się w jednej z sal szpitala przy ulicy Boxgraben. Według dziennika “Bild” niewykluczone, że wzięła zakładników. Budynek jest otoczony przez służby i krąży nad nim helikopter.
Przeczytaj także: Niemcy: Koszmarny wypadek polskiego busa na A4, wielu rannych
Atak w szpitalu w Aachen
Napastniczka ma prawdopodobnie 65 lat, ale jej tożsamość nie została jeszcze ustalona. Wiadomo jest, że jest uzbrojona i że na terenie szpitala odpaliła materiały pirotechniczne, co spowodowało, że w części budynku pojawił się dym.
Cała operacja jest traktowana przez policję w Kolonii jako potencjalne wzięcie zakładników, a wszystkie dostępne siły zostały zmobilizowane do działania.
Na miejscu zdarzenia znajduje się duży kontyngent policji policji. Funkcjonariusze mają na sobie hełmy, i kamizelki ochronne. Mają przy sobie pistolety maszynowe. Duży obszar miasta w okolicach szpitala został ogrodzony kordonem. „Zamknięto drogi i wprowadzono ograniczenia w ruchu kolejowym. W miarę możliwości unikaj tego obszaru” – ostrzegła policja za pośrednictwem portalu X. Czytaj dalej poniżej
Luisenhospital to duży szpital. Dysponuje 378 łóżkami i dwunastoma oddziałami specjalistycznymi, zatrudnia około 1600 osób. Trwa ewakuacja pacjentów – informuje „Bild„.