16-letni lampart zaatakował 36-letnią modelkę podczas sesji zdjęciowej. Kobieta doznała licznych obrażeń głowy i została poddana operacji. Nadal nie wiadomo dlaczego zwierzę zaatakowało trzydziestosześciolatkę.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło we wtorek, 24 sierpnia w schronisku dla zwierząt cyrkowych w pobliżu miejscowości Nebra w Saksonii-Anhalt. Działaczka na rzecz praw zwierząt i modelka Jessica Leidolph (36) weszła do zagrody lampartów, które już kilkakrotnie pozowały do zdjęć, np. dla marki Panasconic. Tym razem coś jednak poszło nie tak, jak powinno. W pewnym momencie 16-letni Troy zaatakował kobietę.
Zwierzę kilkakrotnie ugryzło Leidolph w głowę, ucho oraz policzki. Na skutek poważnych obrażeń, kobieta została przetransportowana helikopterem ratunkowym do kliniki specjalistycznej, w której poddano ją operacji.
>> W ogrodzie zoologicznym w Lipsku doszło do tragedii
Władze powiatu Burgenland poinformowały tego samego dnia o „incydencie” z lampartem, podkreślając, że nie ma zagrożenia dla ludności. Wcześniej na aplikacji ostrzegawczej pojawiło się ostrzeżenie o ucieczce lamparta. Władze szybko zdementowały te pogłoski.
Według informacji policyjnych, kobieta miała pozować do zdjęcia z lampartem w tak zwanej „rezydencji dla starych dzikich zwierząt”. Na powierzchni ponad 850 metrów kwadratowych mieszka tam więcej dużych kotów, w tym dawne zwierzęta cyrkowe.
Obecnie wobec właścicielki schroniska, 48-letniej Birgit Stache prowadzone jest śledztwo pod zarzutem nieumyślnego uszkodzenia ciała. Kobieta jest treserem zwierząt i zajmuje się nimi legalnie.
źródło: BILD.de, DW.com, PolskiObserwator.de