Niemieccy celnicy zatrzymali Polaka transportującego na lawecie Ferrari 488 Pista o wartości 300 tys. euro. Właściciele czerwonego cacka zapłacą karę w wysokości 88 tys. euro. Oto, za co naliczono tak wysoką karę.

Celnicy z Erfurtu zatrzymali do kontroli, w nocy 28 sierpnia, polską ciężarówkę jadącą autostradą A72 w kierunku Chemnitz. Na lawecie znajdowało się czerwone Ferrari 488 Pista o wartości 300 tys. euro. Auto nie było kradzione. Okazało się jednak, że supersamochód zarejestrowany był w Szwajcarii, która nie należy do Unii Europejskiej.
Jak donoszą niemieckie meda, firma, do której należy Ferrari, postarała się o zezwolenie na wjazd samochodu na teren Francji. Dokument ten nie zezwala jednak jednocześnie na przekroczenie granicy innego unijnego państwa. W efekcie zaplanowany przez Szwajcarów transport samochodu do Polski okazał się znacznie droższy, niż zakładano.
W związku z tym, celnicy ałożyli na szwajcarskich właścicieli samochodu cło oraz podatek obrotowy od importu. Łącznie opłaty wyniosły aż 88 tys. euro.
źródło: www.presseportal.de