Niemiecki kontrwywiad ostrzega przed dwoma tysiącami potencjalnych terrorystów, którzy obecnie przebywają w Niemczech. Według Horsta Seehofera, władze zapobiegły 23 atakom terrorystycznym od 2000 roku.
Według raportu Tagesspiegel, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) uważa około 2000 islamistów w Niemczech za szczególnie niebezpiecznych. Lista „wszystkich, których podejrzewa się o zdolność do przeprowadzenia aktów terroru, w tym zamachów – powiedział prezes BfV Thomas Haldenwang. liczba niebezpiecznych islamistów jest wyższa niż ta z policyjnego rejestru. BfV rejestruje takie osoby jako „zagrożenie” nawet jeśli nie popełnili karalnego czynu, czego nie robi Federalny Urząd Kryminalny.
Federalne Biuro Policji Kryminalnej przyjmuje obecnie 551 zagrożeń islamistycznych i 536 „odpowiednich osób”, co oznacza potencjalnych zwolenników terrorystów.
BfV przygotowuje się na wzrost zagrożenia terroryzmem w Niemczech po tym, jak władzę w Afganistanie na nowo przejęli talibowie. Instytucja obawia się, że triumf bojowników może przekonać zwłaszcza młodych do ich wizji świata. W jej ocenie istnieje też ryzyko, że terroryści zaczną „intensywniej reorganizować się” w całej Europie.
>>Konflikt w Afganistanie: Angela Merkel spodziewa się masowego napływu uchodźców
Według Horsta Seehofera – federalnego ministra spraw wewnętrznych – niemieckim organom bezpieczeństwa w ciągu ostatnich 20 lat udało się udaremnić szereg ataków.
„Nasze władze zapobiegły 23 atakom terrorystycznym od 2000 roku” – powiedział Seehofer gazetom grupy medialnej Funke. Nie podał jednak więcej szczegółów. „Zapobiegliśmy atakom terrorystycznym, ale ryzyko zamachu istnieje do dziś” – stwierdził polityk CSU.
źródło: Zeit.de, Deutsch Welle, PolsatNews