
Niemcy ostrzegają kierowców przed podróżami do Polski: Niemieccy kierowcy coraz częściej ostrzegają się nawzajem przed podróżami do Polski, gdzie od niedawna obowiązują wyjątkowo surowe przepisy drogowe. Za niektóre wykroczenia można tam zapłacić kary, które wprost szokują zagranicznych turystów. Nowe regulacje przewidują nawet konfiskatę prawa jazdy na miejscu, bez możliwości odwołania się od decyzji. Dla wielu podróżnych oznacza to nie tylko wysokie mandaty, ale także ogromne utrudnienia w dalszej trasie. Nic dziwnego, że temat wywołał prawdziwą burzę wśród kierowców zza zachodniej granicy.

Niemcy ostrzegają kierowców przed podróżami do Polski
Czy to spontaniczny wyjazd na urlop, czy wizyta u rodziny – podróże samochodem są wśród Niemców bardzo popularne. W Polsce nawet drobne wykroczenia mogą jednak słono kosztować. Rząd przewidział kary sięgające nawet 7 000 euro. Szczególną ostrożność trzeba zachować przy ograniczeniach prędkości, które różnią się znacząco.
Obecnie kierowcom grożą wysokie mandaty, odebranie prawa jazdy, a nawet konsekwencje karne – ostrzega instruktor jazdy z Liepgarten, Alfons Bärwald. Zgodnie z polskim taryfikatorem mandatów, za przekroczenie prędkości do 30 km/h trzeba zapłacić około 93 euro. Powyżej tej granicy kara wzrasta do 180 euro. Natomiast kto przekroczy dozwoloną prędkość – zarówno w terenie zabudowanym, jak i poza nim – o 50 km/h, musi liczyć się z grzywną w wysokości 5000 złotych (ok. 1170 euro) oraz trzymiesięcznym odebraniem prawa jazdy.
Przeczytaj również: Niemcy ostrzegają przed zakupami w Polsce. „Zapłacicie więcej, jeśli o tym zapomnicie”
To oznacza, że kierowca, który jedzie 60 km/h w strefie z ograniczeniem do 30 km/h – a do takiego przekroczenia może dojść bardzo łatwo – straci prawo jazdy na trzy miesiące i zapłaci wysoką karę finansową. Podwyższenie grzywny z wcześniejszych 380 euro do obecnych 1170 euro pokazuje, że polskie władze traktują sprawę bardzo poważnie – podkreśla Alfons Bärwald. Kto mimo odebranego prawa jazdy wsiądzie za kierownicę, musi w Polsce liczyć się z dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów.
Jeszcze surowsze kary grożą za nielegalne wyścigi uliczne, poważne wykroczenia drogowe oraz przy rażących przekroczeniach prędkości – o ponad 50 procent na drogach ekspresowych i autostradach oraz o ponad 100 procent na pozostałych drogach. Jeśli podczas takiej jazdy zostaną narażone na niebezpieczeństwo inne osoby, kierowcy mogą zostać skazani nawet na pięć lat więzienia. W przypadku wypadków śmiertelnych grozi kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności – wyjaśnił Bärwald.
Jeśli sprawa trafi do sądu, w najpoważniejszych przypadkach mogą zostać nałożone grzywny w wysokości nawet 30 000 złotych, czyli około 7000 euro – podkreśla Alfons Bärwald. Przy poważnych wykroczeniach również niemieckim kierowcom może zostać odebrane prawo jazdy, które następnie jest przekazywane do ambasady Niemiec w Polsce.
Aby służby ratunkowe mogły działać bez przeszkód, wprowadzono także zakaz fotografowania miejsc wypadków oraz podobnych sytuacji – tłumaczy instruktor jazdy. Kto mimo tego zakazu robi zdjęcia, musi liczyć się z karą finansową w wysokości około 4600 euro oraz z aresztem od 5 do 30 dni. Dodatkowo sprzęt fotograficzny może zostać skonfiskowany.
Dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów na terenie Polski
Według instruktora jazdy wszystkie mandaty nałożone w Polsce są również egzekwowane w Niemczech. Niemieccy kierowcy mogą zostać ukarani dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów w Polsce. Mogą również odbyć karę więzienia. Inaczej wygląda sytuacja z punktami karnymi w polskim rejestrze wykroczeń drogowych. Nie są one egzekwowane w Niemczech. Niemniej jednak niemieccy kierowcy muszą uważać, aby nie zgromadzić zbyt wielu punktów w sąsiednim kraju. Będą mieli problemy przy następnym wjeździe do kraju. Po 24 punktach ich prawo jazdy zostanie cofnięte. Zostanie ono zwrócone do niemieckiej ambasady.
