W Niemczech pracodawcy krytykują projekt rozporządzenia ministra pracy w sprawie szczepień przeciw Covid-19. Uważają, że szefowie firm powinni mieć prawo do sprawdzenia, czy pracownik jest zaszczepiony – pisze we wtorek portal tygodnika „Spiegel”.
Związek Niemieckich Pracodawców (BDA) skrytykował przygotowywane przez ministra pracy Hubertusa Heila (SPD) nowe rozporządzenie w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy, aktualizowane pod kątem pandemii.
„Rząd federalny powinien przestać wprowadzać zamieszanie. Firmy potrzebują obecnie jasnego komunikatu, że będą mogły pytać o stan szczepień swoich pracowników, aby móc zapewnić dzięki temu niezbędne środki w celu ochrony zdrowia wszystkich swoich pracowników” – mówi szef BDA Rainer Dulger w wypowiedzi dla „Spiegla”. Czytaj dalej poniżej
Niemcy: „Koronawirus prawdopodobnie nie był przyczyną śmierci w 80 proc. zgonów na Covid”
Projekt nowego rozporządzenia ministra Heila w zakresie BHP de facto zabrania pracodawcom zadawania pytań o stan szczepień. „To przynosi efekt przeciwny do zamierzonego i uniemożliwia niezbędną jasność, której firmy teraz potrzebują” – podkreśla Dulger.
Rozporządzenie, które ma wejść w życie w środę, zawiera zapis, że pracownicy powinni mieć możliwość szczepienia się w godzinach pracy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jak 21 sierpnia wyjaśniał Heil na łamach „Spiegla”, pracodawcy powinni umożliwić szczepienia pracownikom w godzinach pracy, aby zwiększyć krajowy wskaźnik szczepień. Minister chciał w ten sposób „bardziej zaangażować pracodawców”.
„Musimy wciąż dbać o to, aby miejsce pracy nie stało się miejscem infekcji” – tłumaczył z kolei Heil na łamach „Augsburger Allgemeine”. „Pracodawcy powinni tam, gdzie to możliwe, oferować szczepienia i testy. (…) Będziemy apelować do pracodawców, by robili więcej (…), aby umożliwić szczepienia w godzinach pracy” – dodał.
Minister nie wyklucza w przypadku zwiększenia się liczby zachorowań na Covid-19 powrotu do pracy zdalnej tam, gdzie jest to możliwe. „Jest dla mnie jasne, że bardziej prawdopodobne jest ponowne wprowadzenie obowiązku pracy z domu, niż powtórne zamykanie szkół i żłobków” – cytuje „Spiegel” słowa Heila.
W Niemczech, zgodnie z przyjętymi przepisami, do końca czerwca pracodawcy musieli w miarę możliwości oferować pracę zdalną. Według sondażu przeprowadzonego przez monachijski Instytut Ifo, w czerwcu ok. 28,4 proc. pracowników korzystało z opcji pracy w domu przynajmniej częściowo.
Marzena Szulc (PAP)