Doświadczony niemiecki pilot Ralf Buresch (58 l. ) rozbił się podczas wykonywania akrobacji lotniczych w Płocku. Samolot na oczach tłumu spadł z dużej wysokości prawie pionowo do Wisły.
Do tragedii doszło w sobotę około 10.50. Pilot wykonywał tzw. wiązankę akrobacyjną za sterami swojego Jaka-52. Podczas korkociągu i gwałtownego obniżania nie udało mu się wyprowadzić maszyny z tej figury. Po kilku obrotach wokół własnej osi samolot runął niemal pionowo do rzeki.
Łodzie straży pożarnej i WOPR dopłynęły do rozbitej maszyny w mniej niż minutę. Do wody zeszli płetwonurkowie. Jak-52 spadł na głębokość ok. 8 metrów. Kabina wbiła się w dno, co utrudniało wydobycie pilota. Wydobywanie ciała niemieckiego mistrza akrobacji trwało około trzy godziny. Czytaj dalej pod zdjęciem
Ralf Buresch posiadał licencję pilota prywatnego od 2003 roku. Na swoim koncie miał ponad 800 godzin lotu jako bardzo doświadczony pilot. W ubiegłym roku za sterami swojego samolotu Jak-52 wygrał Mistrzostwach Brandenburgii.
– Nie jest dla nas zrozumiałe, co się wydarzyło podczas pokazów lotniczych – powiedział Wojciech Bógdał, członek zarządu Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej, współorganizator imprezy.
Zdaniem ekspertów lotniczych pilot przyczyną wypadku było zbyt późna próbę wyjścia z korkociągu akrobacyjnego.
Żaden z widzów nie został poszkodowany na skutek wypadku.
W sieci udostępniono nagranie, na którym widać moment, w którym doszło do tragedii.
Źródło: Bild.de, Polsatnews, PolskiObserwator.de