
Niesłusznie skazana kobieta wyszła na wolność po 43 latach – Sandra Hemme czekała na ten moment przez 43 lata. Po tak długim czasie spędzonym w więzieniu, jest wreszcie wolna. Odsiedziała wyrok za morderstwo, którego nie popełniła. Hemme była najdłużej niesłusznie uwięzioną kobietą w USA. „System zawiódł ją przy każdej okazji” -stwierdził jej były prawnik. Obecnie 64-letnia kobieta spędziła za kratkami większość swojego życia za morderstwo pracownika biblioteki, które prawdopodobnie popełnił policjant. (Dalsza treść artykułu poniżej)

Niesłusznie skazana kobieta wyszła na wolność po 43 latach
Prawnicy Hemme oskarżają sąd o zatajenie ważnych dowodów podczas procesu w 1980 roku i zignorowanie sprzecznych zeznań złożonych przez policjanta, który od tego czasu zmarł. Ówczesna 20-latka prawdopodobnie zrobiła złe wrażenie na śledczych. Cierpiała na problemy ze zdrowiem psychicznym i brała leki. Hemme nie mogła utrzymać głowy prosto i, zgodnie z dochodzeniem, udzielała „monosylabicznych odpowiedzi na sugestywne pytania”. Mówiono, że była w „plastycznym stanie psychicznym”.
Spotkanie z rodziną
„Jesteśmy wdzięczni, że pani Hemme w końcu połączyła się ze swoją rodziną po 43 latach” – mówi jej zespół prawny z Innocence Project. Zaledwie kilka godzin po zwolnieniu z zakładu karnego Chillicothe w Ohio w piątek 19 lipca, spotkała się z siostrą, córką i wnuczką w pobliskim parku.
„Byłaś jeszcze dzieckiem, kiedy twoja mama wysłała mi twoje zdjęcie. Wyglądałaś dokładnie tak, jak twoja mama, gdy byłaś mała. I nadal tak wyglądasz” – Town and Country Today cytuje pierwsze słowa Hemme do wnuczki. Wcześniej Hemme odwiedziła swojego ojca, który jest hospitalizowany z powodu niewydolności nerek i został niedawno przeniesiony do opieki paliatywnej.
Czytaj także: Niemcy: Spędził w więzieniu 13 lat, okazał się być niewinny. Wiadomo, ile odszkodowania otrzyma
Długi okres pozbawienia wolności wynoszący 43 lata – tylko mężczyźni odsiadywali dłuższe wyroki za kratkami w USA – wynika również z przestępstw popełnionych przez Hemme w więzieniu. W 1996 roku otrzymała wyrok dziesięciu lat za zaatakowanie pracownika więzienia żyletką. W 1984 roku były to dwa lata za groźbę użycia przemocy. Minister sprawiedliwości Andrew Bailey chciał zatem zapobiec zwolnieniu Hemme i walczył w sądzie o to, by 64-latka odsiedziała dodatkowe dwanaście lat. Zdaniem jej prawników byłby to „drakoński wynik”. Jak dobrze wiadomo, sprawy potoczyły się inaczej – a ona w końcu wróciła do rodziny.