Noc Ziemi: Już dziś o 22:00 w Niemczech zgasną światła. Manuel Philipp od lat angażuje się w walkę z zanieczyszczeniem światłem poprzez inicjatywę „Paten der Nacht”. W tym dniu, podczas nowiu księżyca, odbędzie się po raz drugi „Noc Ziemi”; jej celem jest wyłączenie jak największej ilości źródeł światła.
Manuel Philipp i jego koledzy z „Paten der Nacht” chcą, aby we wtorek o godzinie 22:00 zgasło jak najwięcej świateł. Najlepiej gdyby akcja objęła całą kulę ziemską, ale najbardziej zależy im na krajach półkuli północnej – tych szczególnie jasnych i uprzemysłowionych.
„To może zabrzmieć prowokacyjnie: wszystko wyłączone na całą noc. Podżega to do dyskusji. Ale wiem, że dyskusja na temat zanieczyszczenia światłem jest bardzo ważna” – mówił Philipp, który po raz pierwszy ogłosił Noc Ziemi we wrześniu 2020 roku.
Noc Ziemi: W akcji weźmie udział wiele regionów
W nocy z 7 na 8 września z pewnością ciemno będzie w wielu miastach i regionach Bawarii. W Górnym Palatynacie ciemniej niż zwykle zrobi się w dwóch miastach, a mianowicie w Ratyzbonie i Roding. W tym drugim wyłączone zostanie oświetlenie ratusza i wieży kościelnej. W Ratyzbonie natomiast zgasną światła wokół kościołów, zabytków, na parkingach i innych obiektach miejskich.
Sprawdź także>>> Pogoda w Niemczech: Nadchodzi fala upałów. Temperatury wzrosną do 30 stopni Celsjusza
W „Nocy Ziemi” weźmie udział także Frankonia. Ciemno będzie na przykład w okolicach Norymbergi, Fürth i Erlangen. W samej Norymberdze wyłączonych będzie około 800 reflektorów. Światła zgasną także w górnej Frankonii – na przykład w ratuszu w Hof, a także w Lichtenfels. W Würzburgu w Dolnej Frankonii w ciemności o 22:00 skryje się twierdza, Käppele i ratusz.
Naprzemienność dnia i nocy wpływa na bicie serca, temperaturę ciała, równowagę hormonalną i cykl snu oraz czuwania u zwierząt. Ponadto światło określa fazy odpoczynku i aktywności, żerowania i reprodukcji. Naturalne światło synchronizuje i układa życie na tej planecie już od trzech miliardów lat. Człowiekowi zajęło tylko dziesięciolecia, aby to wszystko zepsuć – wyjaśnił Frana Hölker z Instytutu Leibniza w Berlinie.
BR.de, PolskiObserwator.de