Trwa dochodzenie w sprawie tajemniczej śmierci 5 osób w Bawarii i Dolnej Saksonii. Nie wyklucza się, że mężczyzna był guru seksualnym, a kobiety jego niewolnicami. Oto, co ustalono do tej pory.
Prawie tydzień po odkryciu trzech ciał w jednym z pensjonatów w Pasawie, śledczy nadal nie znają motywu i dokładnych okoliczności ich śmierci. Nie wiadomo także, czy znalezione dwa dni później w Wittingen ciała dwóch innych kobiet jest powiązane ze sprawą.
Ciała dwóch kobiet w wieku 30 i 33 lat oraz 52-letniego Torstena W. znaleziono 11 maja w pensjonacie na skraju Pasawy nad rzeką Ilz. Tragicznego odkrycia dokonała pokojówka. Wszyscy zginęli od postrzału kuszą.
Ciała mężczyzny i jego 33-letniej partnerki leżały na łóżku z bełtami w klatce piersiowej. Prawdopodobnie zabiła ich druga kobieta (30 lat), która po tym popełniła samobójstwo. Jej ciało leżało na podłodze z bełtem w szyi.
W pokoju oprócz dwóch kuszy odnaleziono także dwa testamenty spisane przez mężczyznę i 33-latkę.
Kolejne dwa ciała znaleziono 13 maja w mieszkaniu w Wittingen. Tym razem nie było żadnych kusz ani strzał. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że jedna z kobiet (35-latka), której zwłoki leżały w tym mieszkaniu, była partnerką 30-latki zabitej w Pasawie. Policja nie potwierdziła też tożsamości drugiej, 19-letniej kobiety, ale podobno należała do kręgu seksualnego Torstena W. i jeszcze przed skończeniem 18. roku życia wyprowadziła się z domu i od dawna nie miała kontaktu z rodziną. Mężczyznę miała poznać na kursie samoobrony.
Według niemieckich mediów mężczyzna miał być guru seksualnym w kręgu, do którego należały zabite kobiety. Miał interesować się średniowieczem i prowadzić sklep z replikami broni i flag. Właściciel lokalu miał przyznać, że widywał Torstena W. w towarzystwie pary kobiet, wszyscy ubierali się na czarno i mieli pomalowane brwi. 53-latek miał traktować je jak „niewolnice”.
źródło: TheLocal.de