Przejdź do treści

Nowe opłaty drogowe w Niemczech od lipca. Mają wpływ także na polskie firmy i konsumentów

01/07/2024 05:41 - AKTUALIZACJA 01/07/2024 05:42
ograniczenia prędkości w Niemczech, z jaką prędkością można poruszać się po autostradzie w Niemczech

Nowe opłaty drogowe w Niemczech wpływają na polskie firmy. Lipiec nie tylko przynosi ze sobą letnie upały, ale także wprowadza znaczące zmiany na niemieckich autostradach. Od pierwszego dnia miesiąca zaczęły obowiązywać nowe stawki opłat drogowych, które dotyczą określonej grupy pojazdów. Te zmiany, rozszerzające regulacje wprowadzone w 2023 roku, mogą zaważyć na całym europejskim rynku transportowym. W szczególności odczują to średnie firmy transportowe, dla których nowe opłaty są dodatkowym wyzwaniem w już trudnych czasach – informuje portal wnp.pl. Co więcej, wprowadzenie nowych opłat drogowych prawdopodobnie wpłynie także na ceny towarów, co sprawi, że zmiany odczują nie tylko przewoźnicy, ale i konsumenci. 

Nowe opłaty drogowe w Niemczech wpływają na polskie firmy

Od 1 lipca, niemieckie autostrady stały się płatne dla pewnej grupy kierowców. Nowe regulacje dotyczą samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej od 3,5 do 7,5 tony, co stanowi znaczące rozszerzenie wprowadzonych w 2023 roku zmian w niemieckim systemie opłat drogowych. Ta zmiana dotyka przede wszystkim średnie firmy transportowe, które użytkują małe naczepy towarowe oraz duże lawety. (Dalsza część artykułu poniżej)
Przeczytaj także: Wjazd do Niemiec w LIPCU 2024: Nowe opłaty drogowe, zakazy jazdy w weekendy i kontrole na granicy

Stawki opłat za przejazd będą teraz wahać się od 11,4 do 24,8 eurocenta za kilometr, w zależności od masy pojazdu. Jest to istotne obciążenie dla przewoźników, którzy zmagają się z już i tak trudnymi warunkami rynkowymi.

Cios w małe firmy transportowe i w przewoźników

myto w Niemczech

Hanna Mojsiuk, w rozmowie z portalem wnp.pl, powiedziała, że wiele polskich firm współpracujących z niemieckimi przedsiębiorstwami, zlokalizowanych w Szczecinie i okolicach, teraz będzie musiało zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. „To jest cios w małe firmy transportowe i w przewoźników, którzy nie jeżdżą z wielkimi ładunkami, a właśnie małymi samochodami towarowymi” – mówi Mojsiuk. (Dalsza część artykułu poniżej)
Przeczytaj także: Od 1 sierpnia kolejny kraj UE, przez który przejeżdża wielu Polaków, wprowadza jednodniową winietę na autostradach

Krytycznie zmiany ocenia także Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych. „Niemcy dotują swoje firmy transportowe, a jednocześnie obciążają kosztami polskich przewoźników. Jest to więc sytuacja, gdy nasze firmy są mniej konkurencyjne i stawiane są w trudniejszej sytuacji względem niemieckich firm,” zauważa Piotr Krzyżankiewicz, wiceprezes stowarzyszenia, cytowany przez wnp.pl.

Zmiany te mogą również spowodować, że klienci będą zamawiać towary w większych ilościach, co doprowadzi do przewożenia ich wielkogabarytowymi pojazdami, a to z kolei wpłynie na wzrost cen usług transportowych i ostatecznie cen dla konsumentów. Krzyżankiewicz podkreśla, że „efekt może być taki, że będzie więcej dużych transportów na drogach, a mniej mniejszych, co się musi odbić na cenach usług transportowych, a w efekcie finalnym na cenach dla klientów.”