
Kto tego nie zna? Siedzisz w pociągu, cieszysz się spokojną podróżą, a nagle ktoś włącza głośnik w swoim telefonie. Głośna muzyka, dźwięk filmu na YouTube lub rozmowa telefoniczna, która rozlega się na cały wagon, stają się uciążliwe dla współpasażerów. We Francji problem ten został potraktowany poważnie, a osoby przeszkadzające innym muszą się liczyć z karami finansowymi.

Nowe przepisy w pociągach
We Francji ukarano mężczyznę, który korzystał z trybu głośnomówiącego w swoim telefonie. Co więcej, incydent nie miał miejsca w pociągu, lecz na peronie, gdy czekał na swój skład. Pracownik francuskich kolei (SNCF) zwrócił mu uwagę i poprosił o wyłączenie głośnika. Ponieważ pasażer odmówił, został ukarany mandatem w wysokości 150 euro. Kara wzrosła nawet do 200 euro, ponieważ mężczyzna nie był w stanie uiścić opłaty na miejscu, podaje inside-digital.de.
Jak wyjaśnił rzecznik SNCF w rozmowie z dziennikiem Le Parisien, kara została nałożona, ponieważ pasażer zakłócał spokój innych podróżnych. Dodał również, że gdyby chodziło o głośne odtwarzanie muzyki, sytuacja byłaby identyczna.
Przeczytaj także: Niemcy podjęli ważną decyzję w sprawie kontroli granicznych. Wpłynie na wszystkich podróżnych
Czy kolej wprowadzi podobne przepisy w Niemczech i Polsce?
Francuskie koleje zaczynają wyciągać konsekwencje wobec osób, które przeszkadzają innym pasażerom, używając głośników w telefonach. W Niemczech, gdzie operuje Deutsche Bahn, takich przepisów na razie nie ma, ale wiele osób uważa, że byłoby to dobre rozwiązanie. Czy niemiecki przewoźnik zdecyduje się na wprowadzenie podobnych regulacji? Na razie brak oficjalnej odpowiedzi.
Przeczytaj także: Bezpośredni pociąg z Niemiec do Włoch. Rusza wygodna alternatywa dla podróżnych, znamy ceny biletów
W Polsce również nie ma konkretnych kar za głośne korzystanie z telefonów w pociągach, choć przewoźnicy i konduktorzy mogą zwracać uwagę pasażerom zakłócającym porządek. Jednak wielu podróżnych byłoby zapewne zadowolonych, gdyby polskie koleje podjęły działania w celu poprawy komfortu jazdy. Czy w przyszłości doczekamy się podobnych regulacji jak we Francji? Czas pokaże.