
Ojciec zapomniał o dziecku w aucie. Według włoskiej agencji informacyjnej Ansa, ojciec miał zawieźć swoją córeczkę do żłobka. Jednak tak się nie stało, zamiast tego mężczyzna pojechał prosto do pracy i zostawił samochód na parkingu w strefie przemysłowej w gminie Marcon niedaleko Wenecji. Dziewczynka była uwięziona przez kilka godzin w aucie zaparkowanym w palącym słońcu. Dziecka nie udało się uratować. Obszar ten doświadcza obecnie temperatur sięgających 34 stopni w cieniu. (Dalsza część artykułu poniżej)

Ojciec zapomniał o dziecku w aucie, nie udało się go uratować
Dopiero kilka godzin później, gdy wraz ze swoim współpracowniem mieli udać się na przerwę obiadową, mężczyzna przypomniał sobie, że jego córka wciąż znajduje się w zamkniętym samochodzie. Służby ratunkowe zostały natychmiast zaalarmowane, jednak, gdy przybyły na miejsce, na jakąkolwiek pomoc było już za późno. Ojciec doznał szoku i musiał zostać przewieziony do szpitala. Mężczyzna i matka dziecka są obecnie pod opieką psychologów. Przeczytaj także: Horror na autostradzie. Na poboczu drogi znaleziono raczkujące dziecko
Duża część Włoch od kilku dni doświadcza fali upałów. Szczególnie dotknięte jest południe kraju. W niektórych miejscach w czwartek temperatury sięgały od 35 do 37 stopni. W stolicy, Rzymie, było do 38 stopni, turystyczna twierdza Florencja osiągnęła podobnie wysokie temperatury. Jedynie na północy było nieco bardziej znośnie – nieco ponad 30 stopni.
Podobne zdarzenie miało miejsce kilka dni temu w Holandii. Według doniesień holenderskich mediów, na które powołuje się BILD, wciąż żyjące dziecko odkryto w poniedziałek około godziny 17:00 w zaparkowanym Audi Q2 z belgijskimi tablicami rejestracyjnymi. Według naocznych świadków mały chłopiec siedział w foteliku na tylnym siedzeniu samochodu. Późnym popołudniem w Rotterdamie temperatura wynosiła około 25 stopni.
Po przybyciu na miejsdce policji, funkcjonariusze „wybili szybę w samochodzie, aby uwolnić dziecko. Nasi koledzy odkryli, że stan dziecka rzeczywiście był bardzo niepokojący. Zaalarmowano wówczas ratowników ” – powiedział rzecznik. Na miejsce przybyły trzy karetki pogotowia i helikopter. „Ratownicy medyczni próbowali reanimować dziecko” – podała policja. Nie udało im się jednak przywrócić życia dziecku.
Nawet kiedy na zewnątrz temperatura nie jest wysoka, w pozostawionym na słońcu pojeździe wzrośnie ona znacząco. Wystarczy 15 minut w przegrzanym aucie, aby dziecko doznało zagrażających życiu urazów mózgu i nerek. Przy temperaturze ok. 41,5 stopni dziecko umiera. Rodzice powinni też pamiętać o tym, że do niebezpiecznego przegrzania dziecka może dojść podczas dłuższej podróży, w nieklimatyzowanym aucie.