Podrabiane sery w Aldim i Lidli: Znane dyskonty są oskarżone o sprzedaż podrobionych serów z mleka owczego i koziego. Uważa się, że produkty, których dotyczy problem, zawierają mleko krowie.
Czytaj także: Wzrost wieku emerytalnego w 2024 roku. Miliony osób będą pracować dłużej
Podrabiane sery w Aldim i Lidli
Sery z mleka owczego, koziego i krowiego codziennie trafiają na talerze konsumentów. Niemcy są największym importerem greckiego sera feta. Według chip.de, w 2022 roku z Grecji do Republiki Federalnej sprowadzono około 24 660 ton tego sera.
Teraz greckie media poinformowały, w sprzedaży znajduje się podrabiany ser feta – pisze Lebensmittel Zeitung (LZ). Podczas kontroli w dużych niemieckich dyskontach stwierdzono, że sery dwóch producentów z regionu Tesalii zawierały mleko krowie.
W UE istnieją surowe przepisy dotyczące produkcji fety. Ser może być wytwarzany wyłącznie w Grecji i wyłącznie z greckiego mleka owczego lub koziego.
Czytaj dalej pod materiałem wideo
Podrabiany ser feta w Aldim i Lidlu
Jednakże mleko owcze i kozie do produkcji fety jest obecnie w Grecji rzadkie i drogie. Częste susze i pożary doprowadziły do niedoborów paszy, a jesienne powodzie zniszczyły infrastrukturę. Wiele zwierząt hodowlanych zginęło, a ziemia i pastwiska stały się bezużyteczne.
Aldi i Lidl w Niemczech potwierdzają, że przeprowadzają regularne kontrole jakości produktów pod kątem zgodności z ChNP (chroniona nazwa pochodzenia). Na chwilę obecną obie firmy nie zidentyfikowały wśród swoich produktów żadnej podrabianej fety. Jak dotąd, podróbki znaleziono we Francji.
Sprawdź: Pilne wycofanie gamy serów z supermarketów. Mogą zawierać niebezpieczną bakterię
Rynek eksportu fety jest duży, a globalna sprzedaż wynosi 11,5 miliarda euro. Największym importerem greckich serów są Niemcy, w których dobra jedna trzecia sprzedawana jest pod marką własną. Wiodący producent Patros z Hochland posiada zakład produkcyjny w Grecji. Kolejnym jest mleczny gigant Lactalis z marką Salakis. Z informacji LZ wynika, że obaj producenci nie są zamieszani w aferę.
Oficjalnie nie ogłoszono, które mleczarnie są podejrzane o produkcję fałszywej fety. Obecnie wzywa się do wprowadzenia bardziej rygorystycznych kontroli, ponieważ bieżący incydent jest tylko jednym z wielu. Źródło: chip.de, polskiobserwator.de