
Oktoberfest w Monachium został zakłócony przez makabryczne odkrycie. Za diabelskim młynem znaleziono ciało mężczyzny, co wywołało poruszenie wśród uczestników imprezy. Na miejsce natychmiast wezwano policję i służby ratunkowe, które zabezpieczyły teren i rozpoczęły śledztwo.
Śledczy badają okoliczności tragedii i nie wykluczają różnych scenariuszy. Makabryczne znalezisko rzuciło cień na jedno z największych świąt piwa na świecie, gromadzące co roku miliony turystów.
Organizatorzy zapewniają, że bezpieczeństwo uczestników jest priorytetem, a festiwal trwa zgodnie z planem.

Makabryczne odkrycie na Oktoberfeście: ciało mężczyzny znalezione za diabelskim młynem
W piątkowy poranek (26 września) na terenie Oktoberfestu w Monachium dokonano makabrycznego odkrycia – za diabelskim młynem znaleziono ciało. Według informacji „BILD” ofiarą jest starszy mężczyzna, który miał być pracownikiem jednej z firm obsługujących wesołe miasteczko.
Sprawą zajmuje się już wydział kryminalny monachijskiej policji, który rozpoczął szczegółowe śledztwo w sprawie okoliczności tragedii.
Według wstępnych ustaleń wszystko wskazuje na to, że doszło do nagłego zasłabnięcia z przyczyn zdrowotnych. Przybyły na miejsce lekarz pogotowia stwierdził zgon. Nie wiadomo jeszcze, czy zostanie zlecona sekcja zwłok.
To nie pierwszy śmiertelny przypadek podczas tegorocznego Oktoberfestu. Już w dniu otwarcia imprezy zmarła 71-letnia pracownica wesołego miasteczka, znaleziona martwa w swoim przyczepie kempingowej. Jak podała policja, nie stwierdzono udziału osób trzecich w obu zdarzeniach.
Przeczytaj także: Niemcy: 33-letni Polak znaleziony martwy. „Spocznie w ojczyźnie”
