Horror na A2 w Niemczech: 35-letni Polak jechał furgonetką pełną butów, gdy w pewnym momencie zauważył dym wydostający się spod maski – informuje BILD. Na szczęście mężczyzna zachował zimną krew.
35-letni Polak około godziny 1 w nocy minął węzeł autostradowy w Magdeburgu i jechał w kierunku Hanoweru. Tuż przed Irxleben poczuł zapach ognia, a chwilę później zauważył dym wydobywający się spod maski.
Mężczyzna od razu zareagował i postanowił zjechać na pobocze. Wtedy też wysiadł i oddalił się zachowując bezpieczną odległość od furgonetki. Zrobił to w ostatnim momencie – już chwilę później płomienie zajęły cały pojazd, w tym znajdujący się z tyłu ładunek.
Horror na A2 w Niemczech: „Kiedy policja autostradowa i ochotnicza straż pożarna przybyły na miejsce, furgonetka była już w pełnym ogniu. Droga w kierunku Hanoveru musiała zostać na krótko zamknięta” – przekazał rzecznik policji. Płomienie spowodowały uszkodzenie nawierzchni jezdni i przyległej bariery ochronnej, dlatego twarde pobocze w tym rejonie pozostaje zamknięte do odwołania.
Najprawdopodobniej przyczyną pożaru była usterka techniczna w komorze silnika.
Zaledwie kilka dni wcześniej na autostradzie A2 w wypadku obrażenia odniósł inny polski kierowca. Mężczyzna został ranny w karambolu, do którego doszło na końcu korka spowodowanego inną kolizją. 52-letni polski kierowca tira został przewieziony do szpitala, ale odniesione przez niego obrażenia określono jako lekkie.
BILD, PolskiObserwator.de