Przejdź do treści

Sceny grozy na pokładzie Lufthansy. Mężczyzna zginął tragicznie podczas lotu do Monachium, interweniował młody Polak

10/02/2024 08:41 - AKTUALIZACJA 10/02/2024 08:41

Niemiec umiera podczas lotu Lufthansą. 63-letni mężczyzna zginął tragicznie podczas lotu Lufthansy LH773 z Bangkoku do Monachium. Żona mężczyzny przyznała, że musieli szybko biec do samolotu, dlatego nie czuł się dobrze. Stewardesa zapytała pasażera z niepokojem, czy wszystko jest w porządku. Mimo to mężczyzny nie udało się uratować.
Przeczytaj także: Chwile grozy na pokładzie samolotu. Maszyna musiała awaryjnie wylądować w Monachium

Niemiec umiera podczas lotu Lufthansą. „To był absolutny horror”

Pasażerka, opiekunka z Zurychu, zauważyła zły stan zdrowia mężczyzny, gdy tylko weszła na pokład. „Miał zimne poty, oddychał zbyt szybko i był już apatyczny” – powiedziała w rozmowie z „Blickiem”. Żona mężczyzny powiedziała, że ona i mężczyzna musieli szybko biec do samolotu, dlatego nie czuł się dobrze. Stewardesa zapytała pasażera z niepokojem, czy wszystko jest w porządku.

Kiedy lot miał być jednak obsługiwany, pasażer udał się do stewardesy i wyjaśnił jej, że lekarz musi zbadać mężczyznę. Następnie poinformowano kapitana i wezwano lekarza przez głośnik. Młody Polak „ze słabym angielskim” podszedł do 63-latka. Krótko wyczuł puls mężczyzny, a następnie powiedział, że mogą startować.

Mężczyźnie podano herbatę rumiankową, „ale on już pluł krwią do torebki, którą trzymała jego żona” – kontynuuje mąż pasażerki. Po starcie Niemiec nadal pluł do woreczka, a z jego nosa również płynęła krew. Stracił litry krwi. „To był absolutny horror, wszyscy krzyczeli”.

„Na pokładzie panowała martwa cisza”

Następnie personel pokładowy rozpoczął reanimację, ale „niestety nieco amatorsko”, relacjonuje pasażer. Robili to przez około pół godziny, mimo że było już jasne, że mężczyzna nie żyje. „Na pokładzie panowała martwa cisza”. Mężczyzna został następnie zabrany do innego pomieszczenia, a samolot zawrócił do Bangkoku. Kapitan poinformował pasażerów o śmierci mężczyzny.

Na lotnisku nikt nie zajął się pasażerami, zrelacjonowała „Blickowi” pasażerka samolotu. „Fakt, że Lufthansa nie podjęła żadnych działań w takim przypadku, że nikt nie zaopiekował się około 30 pasażerami, którzy przeżyli traumę, jest nie do przyjęcia” – dodała.
Źródło: Focus.de, PolskiObserwator.de