Unia CDU/CSU, która jest główną siłą polityczną w Niemczech, wysunęła się na prowadzenie w najnowszym sondażu wyborczym, przeprowadzonym przez instytut badawczy Insa dla „Bilda ”. Po aferze z premią covidową dla Annaley Baerbock Zieloni, którzy do tej pory cieszyli się największym poparciem respondentów spadli na drugie miejsce.
Według sondażu wyborczego, którego wyniki „Bild” opublikował w niedzielę CDU/CSU posiada 24 punkty procentowe i wyprzedza Zielonych, którzy mają obecnie 23 procent. Od ubiegłego tygodnia nieznacznie wzrosło poparcie dla Partii Socjaldemokratycznej (SpD), która posiada 17%). Według najnowszego badania Partia Liberalno-Demokratyczna (Fdp) osiągnęła 13%, o dwa punkty więcej niż w zeszłym tygodniu. Udział Alternatywy dla Niemiec (AfD) utrzymuje się na stabilnym poziomie 12%. Linke straciła jeden punkt od ubiegłego tygodnia i posiada obecnie 6%.
Ostry spadek poparcia dla Annaleny Baerbock
Kandydatka Zielonych na kanclerza Niemiec straciła 4 punkty procentowe i obecnie notuje 20 proc. poparcia. To o dwa punkty więcej w stosunku do kandydata SPD Olafa Scholza (18%) i 5 punktów więcej od kandydata CDU/CSU Armina Lascheta, który posiada obecnie 15% poparcia. Według ostatniego sondażu duży odsetek respondentów, aż 32 proc. nie głosowałby na żadnego z trzech kandydatów, biorących udział w wyścigu o fotel kanclerza Niemiec.
Do wyborów federalnych 26 września 2021 r. pozostały cztery miesiące, ale walka o stanowisko, które po 16 latach odda Merkel, już się rozpoczęła.
Annalena Baerbock znalazła się w centrum uwagi, po tym jak odkryto, że otrzymywała premie, których raczej nie potrzebowała, biorąc pod uwagę, że jej pensja jako posłanki do Bundestagu wynosi 10 000 euro miesięcznie.
W latach 2018, 2019 i 2020 Frau Annalena, lat 40, otrzymała od swojej partii około 25 000 euro, w formie różnego rodzaju premii: dodatków świątecznych, nagród za sukcesy wyborcze oraz tak w formie tak zwanej premii covidowej. Otrzymała odpowiednio: 6788, 9295,97 i 7 635,71 euro plus 1500 euro dodatku covidowego w grudniu 2020 r. Dodatek ten adresowany był do osób szczególnie poszkodowanych z powodu koronakryzysu oraz bohaterów pomocy chorym na Covid-19, takich jak na przykład pielęgniarki.
Wszyscy członkowie partii Zielonych otrzymali premię covidową w różnej wysokości, ale czy Annalena Baerbock jej potrzebowała? Jako posłanka Bundestagu od 2013 roku zarabia około 10 000 euro miesięcznie. Czy zatem miała wielką potrzebę korzystania z dodatku pomocowego, tak jak miliony Niemców, którzy musieli zamknąć swoją działalność z powodu pandemii i znaleźli się w trudnej sytuacji ekonomicznej? Nie chodzi o korupcję, gdyż dodatek covidowy został wypłacony członkom partii zgodnie z przepisami prawa, ale chodzi o wiarygodność. Czy posłowie powinni skorzystać z pomocy zarezerwowanej dla osób szczególnie poszkodowanych z powodu pandemii? Annalena Baerbock zdaje się mięć duży problem z uzasadnieniem tej kwestii.
Źródło: Bild.de, PolskiObserwator.de