Przejdź do treści

Ukraina, decyzja Trumpa wstrząsa światem: „Co powinni zrobić Putin i Zełenski”

21/05/2025 18:40 - AKTUALIZACJA 28/05/2025 15:34
Stany Zjednoczone mogą wycofać się z rozmów pokojowych

Przebieg wojny na Ukrainie może wkrótce przyjąć zupełnie nowy kierunek. Amerykański dziennik , New York Times ujawnił, że prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, miał zakomunikować prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu i innym europejskim przywódcom, że to Kijów i Moskwa będą musiały znaleźć bezpośrednie rozwiązanie tego konfliktu. Oznaczałoby to, że Stany Zjednoczone mogą wycofać się z procesu negocjacyjnego, zostawiając Putina i Zełenskiego, by rozmawiali bezpośrednio między sobą. Zdaniem niektórych komentatorów, taki ruch byłby równoznaczny z tym, że USA — oskarżane przez część opinii publicznej o współodpowiedzialność za wybuch wojny — uchylają się od roli w jej zakończeniu.

Stany Zjednoczone mogą wycofać się z rozmów pokojowych

Stany Zjednoczone mogą wycofać się z rozmów pokojowych

Niespodziewana zmiana kierunku, zwłaszcza w świetle jego wcześniejszych oświadczeń, w których twierdził, że tylko on i Władimir Putin mają realną zdolność do negocjacji pokoju. Słowa Trumpa, wypowiedziane po rozmowie telefonicznej z Putinem, stawiają pytania o przyszłe zaangażowanie Waszyngtonu w ukraiński opór.
– Według urzędników zaznajomionych z poufnymi rozmowami , na których opiera się „New York Times”, postawa Donalda Trumpa zdaje się coraz wyraźniej wskazywać na aktywną rezygnację Stanów Zjednoczonych z dalszego zaangażowania w konflikt. W kuluarach międzynarodowej polityki coraz częściej pojawia się pytanie, czy Trump zamierza porzucić projekt wspierania Ukrainy, który USA prowadzą od ponad trzech lat, czyli od początkowej fazy rosyjskiej inwazji.
Przeczytaj także: Niemcy będą wspierać Ukrainę w produkcji broni dalekiego zasięgu

Donald Trump wielokrotnie wyrażał wątpliwości wobec pomocy wojskowej dla Kijowa, a nawet oskarżał Ukrainę o współodpowiedzialność za eskalację konfliktu. Taka postawa wzmacnia obawy przed możliwym zwrotem w stronę izolacjonizmu, jeśli Trump powróci do Białego Domu. Czytaj dalej poniżej

Stany Zjednoczone mogą wycofać się z rozmów pokojowych

Temat traktatów nuklearnych wraca na agendę

Tymczasem Kreml wysyła sprzeczne sygnały. Rzecznik prezydenta Rosji, Dmitrij Pieskow, oświadczył, że konieczne będzie wznowienie kontaktów ze Stanami Zjednoczonymi w celu przywrócenia strategicznej stabilności. Podkreślił również pilną potrzebę ponownego otwarcia kanałów dialogu, w tym w sprawie traktatów nuklearnych między obiema potęgami.

Choć nie padło to wprost, wypowiedź odnosi się do rosnącego napięcia po tym, jak Waszyngton ogłosił plan stworzenia nowego systemu obrony przeciwrakietowej. Pieskow określił tę decyzję jako „suwerenną”, ale przyznał, że ma ona bezpośredni wpływ na globalną równowagę sił.

Na stole negocjacyjnym wciąż pozostaje opcja mediacji watykańskiej

Od dawna rozważana możliwość zaangażowania Watykanu jako mediatora nadal znajduje się w kręgu potencjalnych scenariuszy. Kreml, choć przyznaje, że nie otrzymał żadnej konkretnej propozycji ze strony Stolicy Apostolskiej, ponownie wyraził gotowość do rozważenia każdej inicjatywy mediacyjnej ze strony podmiotów trzecich. „Z zadowoleniem przyjmujemy gotowość i wysiłki wszystkich państw, które pragną przyczynić się do szybkiego rozwiązania konfliktu” – powiedział Dmitrij Pieskow, dodając jednak, że nie podjęto jeszcze żadnej decyzji co do miejsca ewentualnych dalszych rozmów.

Wszystko to dzieje się w czasie, gdy opinia publiczna na świecie z rosnącym niepokojem śledzi przyszłość zaangażowania Zachodu w ten konflikt. Ewentualne ograniczenie wsparcia ze strony USA, w połączeniu z ostrożnym stanowiskiem Rosji i cichą dyplomacją Watykanu, może zapoczątkować nową rundę negocjacji – ale równie dobrze może postawić Ukrainę w coraz bardziej osłabionej pozycji.
A jeśli rzeczywiście doszłoby do bezpośrednich rozmów między Moskwą a Kijowem, kluczowe pytanie brzmi: na jakich warunkach?