Strajk kolejarzy w Wielkiej Brytanii. Większość pociągów podmiejskich w południowo-wschodniej Anglii nie będzie kursować we wtorek 30 stycznia, co będzie pierwszym z serii 24-godzinnych strajków kierowców, które w tym tygodniu spowodują więcej zakłóceń w brytyjskiej sieci kolejowej.
przeczytaj też: Cios dla Polaków pracujących w UK. Będą musieli pracować dłużej
Strajk kolejarzy w Wielkiej Brytanii
We wtorek 30 stycznia maszyniści związku Aslef strajkują w spółkach Southeastern, Southern/Gatwick Express, Great Northern, Thameslink i South Western Railway w ramach długotrwałego sporu dotyczącego wynagrodzeń.
South Western będzie obsługiwał bardzo ograniczone usługi na kilku trasach do londyńskiego Waterloo, a pociągi zakończą kursowanie wczesnym wieczorem. Transfer z lotniska i pociąg z Cambridge są ograniczone. W sieciach innych operatorów nie będą kursować żadne pociągi.
czytaj dalej pod zdjęciem
W środę największe straty odczują pasażerowie na północy – w środę 24-godzinne strajki w Northern Trains i TransPennineExpress, kiedy żadne pociągi nie będą kursować. Podczas piątkowych strajków spodziewane są bardzo ograniczone usługi w LNER i Greater Anglia, ale nie w C2C. Żadne pociągi nie będą kursować na stacjach West Midlands Trains, Avanti West Coast i East Midlands Railway, gdzie w sobotę kierowcy strajkują.
przeczytaj też: Ostrzeżenie dla Polaków mieszkających w UK. Jak wyjazd za granicę wpływa na pobierane zasiłki
Odmowa pracy w godzinach nadliczbowych
Odmowa pracy w godzinach nadliczbowych spowoduje skrócenie rozkładu jazdy w niedzielę, która jest zaplanowanym dniem wolnym od pracy i polega na dobrowolnym wykonywaniu pracy w godzinach nadliczbowych przez kierowców u wielu operatorów. Ostatnie strajki będą miały miejsce w poniedziałek w Great Western, CrossCountry i Chiltern, a jedynie GWR planuje kursować.
5 lat bez podwyżek dla kolejarzy
Sekretarz generalny Aslef, Mick Whelan, podkreślił trudności finansowe maszynistów. Wielu z nich nie otrzymało podwyżki od pięciu lat, pomimo wzrostu inflacji i kosztów utrzymania. Whelan zaznaczył również, że maszyniści nie domagali się podwyżek nawet w czasie pandemii. Stanowili wówczas kluczową grupę pracowników, ryzykując swoim zdrowiem dla zapewnienia funkcjonowania transportu publicznego. W rozmowie z Guardianem przed akcją protestacyjną sekretarz generalny Aslef, Mick Whelan, powiedział : „Właściwie nie mamy wyboru, aby nic nie robić. Mam kierowców, którzy w lutym spędzą pięć lat bez umowy w sprawie wynagrodzenia – czyli pół dekady”
źródło: theguardian.com, PolskiObserwator.de