
Sobota, 25 stycznia, zapisała się tragicznymi wydarzeniami w Düsseldorfie, w dzielnicy Golzheim. Na ulicach miasta doszło do potwornego wypadku, w którym zginęły dwie osoby, a kolejne walczą o zdrowie i życie w szpitalach. Miejsce zdarzenia wyglądało jak pole bitwy – całkowicie zniszczony samochód, gruzowisko oraz uszkodzona infrastruktura drogowa.
Silnik samochodu leci na przystanek autobusowy
Według wstępnych ustaleń policyjnych, kierowca 60-letni mężczyzna, jadąc SUV-em BMW X5 na holenderskich tablicach rejestracyjnych, stracił panowanie nad pojazdem. Przyczyną wypadku była najprawdopodobniej nadmierna prędkość, która doprowadziła do wpadnięcia samochodu w poślizg. SUV kilkukrotnie przewrócił się, po czym doszło do serii tragicznych zdarzeń.
Ogromna siła uderzenia spowodowała oderwanie przodu ciężkiego samochodu, a silnik został wyrzucony z pojazdu i wylądował na pobliskim przystanku autobusowym. Na miejscu zniszczono słupy oświetleniowe, sygnalizację świetlną, barierki oraz sam przystanek.
Przeczytaj też: Niezwykłe odkrycie na szkolnym podwórku: Ośmioletni chłopiec znalazł 15 000 euro
Straszliwy wypadek w Düsseldorfie-Golzheim: bilans ofiar
Kierowca zginął na miejscu wypadku, a jego 53-letni pasażer zmarł dzień później w szpitalu. Trzeci pasażer, również 53-latek, nadal walczy o życie. Czwartego pasażera pojazdu przewieziono do szpitala z poważnymi obrażeniami. Na przystanku autobusowym, gdzie uderzył wyrzucony silnik, znajdował się 54-letni mężczyzna. Obrażenia, jakie odniósł, są na tyle poważne, że jego życie również jest zagrożone – podaje rtl.de.
W wyniku zdarzenia poszkodowanych zostało także kilku przechodniów. Cztery osoby trafiły do szpitali w stanie szoku. 69-letni rowerzysta, potrącony przez samochód, zdołał opuścić szpital.
Przeczytaj też: Śmiertelny wypadek na autostradzie A3: Pasażer wypadł z samochodu i został przejechany przez kilka pojazdów
Skala zniszczeń
Na miejscu zdarzenia pracowało około 60 ratowników ze straży pożarnej i służb medycznych. Zniszczenia były ogromne – z relacji służb wynika, że wygięte zostały słupy oświetleniowe, zdewastowano barierki oraz sygnalizację świetlną. Uszkodzony został również przystanek autobusowy, który uległ poważnym zniszczeniom po uderzeniu odłamkami. Teren wypadku był zamknięty przez ponad siedem godzin, co spowodowało poważne utrudnienia w ruchu drogowym. W niedzielę nadal trwały prace porządkowe, a odbudowa zniszczonej infrastruktury może potrwać nawet kilka dni.