Pościg polskiej policji. „Z lądu i z powietrza” – tak wyglądały poszukiwania mężczyzny, który przewoził karetką pięciu nielegalnych imigrantów. Kierowca wraz ze wspólnikiem usłyszeli zarzuty pomocnictwa przy nielegalnym przekraczaniu granicy.
W czwartek przed południem policjanci z Bielska Podlaskiego otrzymali zgłoszenie od funkcjonariuszy Straży Granicznej. Dotyczyło ono podejrzanej karetki pogotowia, która ruszyła z polsko-białoruskiej granicy i zmierzała w stronę miasta. Z uzyskanych informacji wynikało, że ambulans nie kieruje się do szpitala, a w środku mogą znajdować się osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę.
Po jakimś czasie policjanci zauważyli pojazd na jednej z ulic w Bielsku Podlaskim. Wydali kierowcy polecenie zatrzymania się – ten uciekł, pozostawiając za sobą pasażerów. W środku, oprócz 5 obywateli Iraku, znajdował się także 29-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego.
Pościg polskiej policji. Nieudana próba ucieczki
Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za uciekającym mężczyzną. Jak czytamy na stronie internetowej KPP w Bielsku Podlaskim, „na ziemi kilkudziesięciu policjantów, których wspierały psy, w powietrzu sokół z policjantami na pokładzie, sprawdzali metr po metrze pobliską okolicę„.
Czytaj także>>> Niemcy ustosunkowali się do sprawy budowy muru na granicy Polski z Białorusią
Mężczyznę udało się zlokalizować po kilkudziesięciu minutach poszukiwań. Najpierw policjanci zauważyli porzuconą przez niego pomarańczową kurtkę, potem jego ukrywającego się w krzakach. Cały mokry i trzęsący się z zimna mężczyzna okazał się być 31-letnim mieszkańcem województwa mazowieckiego. Zarówno on, jak i jego młodszy wspólnik, trafili do policyjnego aresztu.
Jedna z przewożonych karetką osób wymagała pomocy medycznej. Reszta została przekazana w ręce Straży Granicznej.
KPP Bielsk Podlaski, PolskiObserwator.de