Przejdź do treści

Szokująca pomyłka na lotnisku. Pies trafił do złego samolotu i wylądował 4800 km od swoich właścicieli

22/12/2022 15:55 - AKTUALIZACJA 22/11/2023 18:27
Szokująca pomyłka na lotnisku. Pies przeżył traumę

Szokująca pomyłka na lotnisku. James i Madison Miller postanowili przeprowadzić się z Berkhamsted w Anglii do Nashville w amerykańskim stanie Tennessee. Czekał ich długodystansowy lot, na czas którego ich pies, czarny Labrador o imieniu Bluebell, miał zostać zabezpieczony w luku bagażowym. Po wylądowaniu czekała ich niemiła niespodzianka.
Czytaj także: Nagła ewakuacja szpitala. Zgłosił się do niego 88-latek z granatem… w odbycie.

Według raportu Daily Mail, po przybyciu do USA rodzinę Miller przywitali celnicy oraz tajemniczy szczeniak rasy Cockapoo. Personel poinformował ich wówczas, że Bluebell – zamiast do Tennessee – została omyłkowo umieszczona w samolocie do Rijadu.

Kiedy weszłam do biura, wszyscy nagle zbledli” – opowiadała Madison. Pracownicy „British Airways” przyznali się wtedy do tego, co się stało – powiedziała. „Nie mogłam uwierzyć, kiedy powiedzieli: 'Cóż, wysłaliśmy twojego psa do Arabii Saudyjskiej’.

Szokująca pomyłka na lotnisku. Pies przeżył traumę

Bluebell miała być zamknięta w boksie do transportu zwierząt łącznie przez 60 godzin. W tym czasie miała „tylko jeden 20-minutowy spacer i jedną kontrolę weterynaryjną w Rijadzie” przed rozpoczęciem podróży do Tennessee, czyli prawie 16 000 kilometrów dalej.
Czytaj także: Te świąteczne rośliny trzymaj z dala od pupili. Mogą zagrozić ich życiu

Para w rozmowie z „The Mirror” powiedziała, że ich pies został „straumatyzowany” i w rezultacie spowodował już znaczne szkody w ich nowym domu. „Po prostu nie możemy zostawić jej samej” – tłumaczył James Miller. „Zrobiliśmy wszystko jak należy, aby zabrać Bluebell ze sobą do Ameryki. Ale potem stało się to absolutnym koszmarem. Gdy po raz pierwszy próbowaliśmy zostawić ją samą w domu po tej męce, zniszczyła swoje legowisko w ciągu pierwszych dziesięciu minut.”

Nie możemy więc teraz zostawić jej samej, może zrobić sobie krzywdę. Przebywanie z dala od nas było dla niej zbyt traumatyczne„. Para współpracuje obecnie z zespołem weterynarzy i behawiorystą, aby uspokoić ich małą ulubienicę i złagodzić jej strach. Aby to zrobić, suczka musi przyjmować również wiele leków. „Nie wiemy, czy kiedykolwiek będzie taka sama. To łamie nam serca„.

Właściciele psa domagają się teraz opłacenia leków i rehabilitacji Bluebell. Do tej pory ponieśli koszty w wysokości 3000 dolarów (około 2800 euro).

TAG24.de, PolskiObserwator.de